
Była premier, obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło poinformowała, że zrezygnowała z ochrony SOP. Jak wskazała, „standardowa ochrona” przysługiwała jej do 4 lipca. „Została przedłużona gdyż otrzymywałam groźby karalne” – napisała Szydło.
Dotychczasowy zastępca komendanta Służby Ochrony Państwa płk Paweł Tymiński został odwołany ze stanowiska – poinformował rzecznik prasowy SOP ppłk...
zobacz więcej
O tym, że Beatę Szydło wciąż ochraniają funkcjonariusze SOP poinformowali dziennikarze TVN. „Jest chroniona przez SOP w podobnym wymiarze jak szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Obojga dotyczy to na terenie Polski” – powiedział anonimowy informator stacji.
Według rozmówców, „zbliżonych do SOP”, Szydło z urzędu przysługiwała ochrona przez miesiąc, od kiedy przestała pełnić funkcję wicepremiera w związku ze zdobyciem mandatu w Parlamencie Europejskim.
W odpowiedzi na takie doniesienia była premier zrezygnowała z ochrony. Podała, że taką decyzję podjęła ze względu na wykorzystanie tego faktu do „politycznych ataków”. „Dlatego dziś z niej zrezygnowałam” – napisała Szydło na Twitterze.
Zgodnie z art. 3 ustawy o SOP wicepremierzy, podobnie, jak m.in. premier, prezydent są objęci ochroną tej służby z racji sprawowanego stanowiska. Ten sam artykuł daje też ministrowi spraw wewnętrznych możliwość objęcia ochroną „innych osób ze względu na dobro państwa”.
Standardowa ochrona SOP przysługiwała mi do 4 lipca. Została przedłużona gdyż otrzymywałam groźby karalne (powiadomiłam o tym organa ścigania). Ponieważ sprawa ochrony jest wykorzystywana do politycznych ataków opozycji, dlatego dziś z niej zrezygnowałam.
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 10 lipca 2019