
Europoseł prof. Zdzisław Krasnodębski z Prawa i Sprawiedliwości powiedział dziennikarzom, że ewentualne poparcie frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) dla kandydatury Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej uzależnione jest od respektowania przez Parlament Europejski metody D'Hondta. Chodzi o kandydatury EKR na kierownicze stanowiska w komisjach.
– Potrafi czarować, ale poza zmianami w niemieckiej polityce rodzinnej nie ma czym się pochwalić. Trudno mi sobie ją wyobrazić jako szefową Komisji...
zobacz więcej
Von der Leyen wzięła udział w spotkaniu z europosłami frakcji EKR, do której należą deputowani z Prawa i Sprawiedliwości. Kandydatka na szefową KE spotyka się z różnymi frakcjami, zabiegając o ich poparcie.
– Dla nas testem jest ten tydzień. Dlatego, że niezależnie od stanowiska rządowego parlamentarzyści są parlamentarzystami, mamy mandat obywateli. Dla nas niezwykle ważna jest odpowiedź na pytanie, czy system D'Hondta jest respektowany jeszcze w tym PE, czy już nie – oświadczył Krasnodębski.
Europoseł nawiązał do metody podziału mandatów w systemach proporcjonalnych, używanej m. in. przy rozdziale funkcji w PE. W zeszłym tygodniu kandydatura Krasnodębskiego na stanowisko jednego z wiceszefów PE nie uzyskała poparcia eurodeputowanych.
– Dla nas pytaniem zasadniczym jest, jak to będzie w komisjach. Jeżeli się okaże, że wszystko jest w porządku, to nasza skłonność do tego, żeby zagłosować na kandydatkę EPL, będzie większa niż w innych przypadkach – wyjaśnił.