„Jest nam przykro, że dla niektórych publikacja stała się pretekstem do ataku na rodzinę Państwa Morawieckich”. „Informacja stała się publiczna po umieszczeniu jej w książce Pana Gajdzińskiego, a czytelnicy SE mają prawo do zapoznania się z nią na łamach gazety” – tak redakcja „Super Expressu” usprawiedliwia krytykowaną publikację na temat dwojga adoptowanych dzieci premiera Mateusza Morawieckiego. Wyjaśnienie nie jest pozbawione sprzeczności. Chociaż informacja o adopcji w rodzinie premiera „stała się publiczna”, redakcja podjęła decyzję o napisaniu o tym, kiedy dowiedziała się, że informacje Gajdzińskiego są weryfikowane przez inne media. Piątkowa informacja „SE” została odebrana jako atak na rodzinę premiera. Powołując się na nieopublikowaną książkę Piotra Gajdzińskiego, byłego współpracownika premiera, gazeta ujawniła, że dwoje najmłodszych dzieci Mateusza Morawieckiego zostało przez niego adoptowanych. Nie wzięto pod uwagę, czy dzieci są tego faktu świadome. <br/><br/> W sobotnim oświadczeniu redakcja gazety przekonuje, że szukała potwierdzenia tych informacji. Z kolejnych zdań wynika, że nerwowość dziennikarzy spowodowała wiadomość, że to samo robią inni. <br/><br/> „Nasza redakcja szukała potwierdzenia tych informacji. W czasie tego procesu dowiedzieliśmy się, że są one weryfikowane także przez inne redakcje. W związku z tym postanowiliśmy przedstawić okoliczności w sposób, który będzie informował o tej sytuacji rzetelnie, zaprezentuje pełen obraz sytuacji i w żaden sposób nie będzie stygmatyzował adoptowanych dzieci i ich rodziny” – przekonuje „SE”.„W związku z zarzutami o publikację wizerunku dzieci, chcemy podkreślić, że zdjęcia dzieci premiera pojawiały się już w takiej formie wielokrotnie, a ich anonimizacja byłaby właśnie formą stygmatyzacji wszystkich dzieci adoptowanych. Wszelkiego rodzaju inne sugestie wymierzone w wiarygodność i obiektywizm naszej publikacji nie mają nic wspólnego z rzeczywistością” – czytamy także na tronie internetowej gazety.<br/><Br/> Redakcja „SE” umieściła także przeprosiny. „Publikacja materiału była samodzielną decyzją redakcji. Jest nam przykro, że dla niektórych stała się ona pretekstem do ataku na rodzinę Państwa Morawieckich. Ich decyzję o adopcji i stworzeniu dla swoich przysposobionych dzieci kochającej rodziny uważamy za szlachetną i godną podziwu. Wszelkie próby dyskredytowania ich z tego powodu uznajemy za haniebne. <br/><Br/> Jeżeli nasza publikacja uraziła Pana premiera lub jego rodzinę to serdecznie przepraszamy i stanowczo oświadczamy, że nie było to naszą intencją” – napisano. <br/> <br/> <img src="http://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />