
Plantację konopi indyjskich odkryli policjanci w dawnej stadninie pod Toruniem. Policjanci zabezpieczyli 600 krzaków. – Na miejscu zatrzymano 40-letnią matkę i jej 22-letniego syna – mówi portalowi tvp.info podinsp. Monika Chlebicz z kujawsko-pomorskiej policji. Mieli oni ściśle podzielone role w procederze.
Co najmniej 800 kg marihuany mogliby uzyskać przestępcy z plantacji zlikwidowanej przez CBŚP w Łapinie Kartuskim (woj. pomorskie). W jednym z...
zobacz więcej
Plantacja znajdowała się w powiecie toruńskim, w gminie Lubicz. Kiedy policjanci weszli na teren dawnej stadniny, szybko natknęli się na kilkadziesiąt sadzonek umieszczonych w prowizorycznych szklarniach. Zdaniem śledczych miało ich to zmylić.
– Przestępcy najprawdopodobniej liczyli na to, że funkcjonariusze zadowolą się znaleziskiem; ale nie dali się zmylić – mówi nam podinsp. Monika Chlebicz.
Przeszukując liczne pomieszczenia i budynki, w końcu weszli do mieszkania. W tylnej części znajdowała się kotłownia, w której stała szafa. Przez nią wchodziło się do kompletnie wyposażonej plantacji marihuany. Były tam wyciągi z filtrami, nawilżacze, wentylatory, a nawet zapiski pomocne do tej uprawy.
W kolejnym pomieszczeniu stała kolejna szafa i skrywała drugą plantację. W sumie policjanci przejęli 600 roślin konopi indyjskich, a do policyjnego aresztu na trzy miesiące trafili 40-latka i jej 22-letni syn, którzy byli właścicielami obiektu.
Grozi im kara od trzech lat pozbawienia wolności.