RAPORT

Pogarda

Nowe odkrycie 500 lat po śmierci Leonarda. Królowa pokaże portrety mistrza

Fragmenty rysunków z Kolekcji Królewskiej: szkic zidentyfikowany ostatnio jako portret Leonarda, wykonany za jego życia przez asystenta (L) oraz jedyny znany dotąd wizerunek artysty z Vinci, niebędący autoportretem i wykonany za jego życia; autorem jest uczeń mistrza – Francesco Melzi (fot. PAP/EPA/ROYAL COLLECTION TRUST / © Her Majesty Queen Elizabeth II)
Fragmenty rysunków z Kolekcji Królewskiej: szkic zidentyfikowany ostatnio jako portret Leonarda, wykonany za jego życia przez asystenta (L) oraz jedyny znany dotąd wizerunek artysty z Vinci, niebędący autoportretem i wykonany za jego życia; autorem jest uczeń mistrza – Francesco Melzi (fot. PAP/EPA/ROYAL COLLECTION TRUST / © Her Majesty Queen Elizabeth II)

Najnowsze

Popularne

Spotkanie prezydentów, naukowe badania włosa i rewelacja wystawiennicza – tak w skrócie można opisać wydarzenia towarzyszące obchodom 500-letniej rocznicy śmierci Leonarda da Vinci. Na wystawie w Buckingham Palace zobaczymy jedyne dwa zachowane portrety mistrza, wykonane przez innych artystów za jego życia. Na jednym z nich rysów Leonarda dopatrzono się niedawno.

Można za darmo oglądać „Świętego Hieronima na pustyni”

Od dziś przy placu św. Piotra w Rzymie można za darmo oglądać obraz Leonarda da Vinci „Święty Hieronim na pustyni”. Muzea Watykańskie w ten sposób...

zobacz więcej

Emmanuel Macron spotkał się z Sergiem Mattarellą w czwartek, w miasteczku Amboise położonym między Tours a Orleanem we Francji – w miejscu, gdzie 2 maja 1519 roku, w wieku 67 lat zmarł Leonardo.

Politycy odwiedzili grób mistrza i odbyli wycieczkę po okolicznych zabytkach z nim związanych. Spotkanie miało charakter prywatny, ale atmosfera była napięta. Z obawy przed protestem tzw. żółtych kamizelek zastosowano wzmożone środki bezpieczeństwa. W promieniu pięciu kilometrów obowiązywał zakaz ruchu kołowego.


Poparcie, jakiego rząd Włoch udzielił opozycyjnemu wobec polityki prowadzonej przez Macrona ruchowi, stało się przyczyną napięcia między Paryżem i Rzymem i tłem środowego lunchu obu prezydentów w Clos Lucé, czyli pałacu w Amboise, gdzie Leonardo mieszkał i umarł.

Najsłynniejszy obraz z polskich zbiorów znajdzie się na monetach euro

Z okazji 500. rocznicy śmierci genialnego malarza Leonarda da Vinci włoska mennica postanowiła, by „Dama z gronostajem” znalazła się w limitowanej...

zobacz więcej

Kod Leonarda i Franca Zeffirellego

Równie podniosła atmosfera towarzyszyła 2 maja uroczystościom w Vinci, rodzinnej miejscowości artysty. W Toskanii zaprezentowano wystawę zatytułowaną „Leonardo żyje” i kosmyk, z którym organizatorzy imprezy wiążą pewne nadzieje. Jak zapewniają, odnaleziona w prywatnej kolekcji w Stanach Zjednoczonych pamiątka to włosy mistrza, a mające wkrótce ruszyć badania pozwolą ustalić kod genetyczny artysty i porównać go z DNA jego potomków. W tej grupie ma być reżyser Franco Zeffirelli.

Dyrektor lokalnego muzeum, Alessandro Vezzosi opowiada, że znalezisko sprzed trzech lat jest zaopatrzone w dokumenty potwierdzające jego autentyczność. Wtóruje mu historyk Agnese Sabato, przewodnicząca stowarzyszenia „Dziedzictwo Leonarda Da Vinci”. Zgodnie z certyfikatami, pamiątka, która dwukrotnie zmieniała właściciela, za ocean miała trafić z Francji.


Emocje studzi biolog, profesor Ewa Bartnik, która zauważyła w rozmowie z TVP, że włosy, które miały służyć jako pamiątka, były obcinane, a nie wyrywane i dlatego są pozbawione cebulek. – A to w cebulkach na pewno jest DNA, w reszcie włosa niekoniecznie – dodaje.

Sceptyczne głosy cytuje także ANSA. – Cała ta sprawa z włosami to jest czysta głupota – nie owija w bawełnę niemiecki dyrektor florenckiej Galerii Uffizi. – Moda na kolekcjonowanie włosów sławnych albo bliskich osób narodziła się w romantyzmie; w renesansie coś takiego byłoby anachronizmem – dodał Eike Schmidt.

Wydarzeniem światowych obchodów rocznicy będzie niewątpliwie wystawa w londyńskiej The Queen's Gallery w Pałacu Buckingham, której otwarcie zapowiedziano na 24 maja. Wśród ponad 200 rysunków artysty będzie można obejrzeć liczący blisko 500 lat szkic z Kolekcji Królewskiej (Royal Collection Trust). Brodatego mężczyznę, modela niewielkich rozmiarów studium, zidentyfikowano właśnie jako Leonarda.

Elegancki, prosty nos. Opadający kącik ust

Martin Clayton, brytyjski historyk sztuki, znawca rysunkowej twórczości geniusza uważa, że dzieło powstało na krótko przed 1519 rokiem. Poza tym wizerunkiem znamy tylko jedno dzieło identyfikowane jako portret Leonarda, wykonany za jego życia przez innego twórcę. Jest nim powstały w tym samym mniej więcej czasie rysunek ucznia artysty – Francesca Melziego.


– Model ma około 65 lat. Twarz wydaje się nieco melancholijna i znużona. Elegancki, prosty nos, linia brody unosząca się od policzka do ucha, opadający kącik ust i długie, pofalowane włosy są dokładnie takie, jak na wizerunku autorstwa Melziego – opisuje Clayton nowo odkryty portret. W Pałacu Buckingham zostaną pokazane oba.
Rysunki z Kolekcji Królewskiej: szkic zidentyfikowany ostatnio jako portret Leonarda, wykonany za jego życia przez asystenta (L) oraz jedyny znany dotąd wizerunek mistrza, niebędący autoportretem i wykonany za jego życia; jego autorem jest uczeń Vinciego – Francesco Melzi (fot. PAP/EPA/ROYAL COLLECTION TRUST / © Her Majesty Queen Elizabeth II)
Rysunki z Kolekcji Królewskiej: szkic zidentyfikowany ostatnio jako portret Leonarda, wykonany za jego życia przez asystenta (L) oraz jedyny znany dotąd wizerunek mistrza, niebędący autoportretem i wykonany za jego życia; jego autorem jest uczeń Vinciego – Francesco Melzi (fot. PAP/EPA/ROYAL COLLECTION TRUST / © Her Majesty Queen Elizabeth II)

Co wiemy o wyglądzie Leonarda?

Niewiele. W 2008 roku na południu Włoch, w historycznej krainie Lukania – obecnie Basilicata – odkryto małych rozmiarów obraz na desce przedstawiający mężczyznę o rysach przypominających pośmiertny wizerunek da Vinci z Galerii Uffizi, powstały zresztą prawdopodobnie na bazie pracy Melziego. Temperę nazwaną Lukańskim portretem Leonarda datuje się na koniec wieku XV albo początek XVI wieku. Trwają naukowe spory, czy może być wizerunkiem mistrza, konkretnie jego autoportretem.

Deska z Lukanii budzi też skojarzenia ze słynnym rysunkiem z Turynu, uważanym za autoportret artysty z około 1510 roku. Tyle że XIX-wieczna hipoteza dotycząca tożsamości modela na tej sangwinie bazuje wyłącznie na jego podobieństwie do mężczyzny z ogromnego fresku autorstwa Rafaela. W słynnej „Szkole ateńskiej” Rafael miał dać rysy Leonarda postaci Platona. Fresk powstawał w latach 1509 – 1511.

Domniemane portrety i/albo autoportrety Leonarda: Lukański, wizerunek Platona ze „Szkoły ateńskiej” Rafaela i rysunek sangwiną z Turynu (fot. Wikipedia.com/Nico Barbatelli - Museum of the Ancient People of Lucania; Wikipedia.com/www.latitudinex.com/europa/leonardo-valle-della-loira-rinascimento.html)
Domniemane portrety i/albo autoportrety Leonarda: Lukański, wizerunek Platona ze „Szkoły ateńskiej” Rafaela i rysunek sangwiną z Turynu (fot. Wikipedia.com/Nico Barbatelli - Museum of the Ancient People of Lucania; Wikipedia.com/www.latitudinex.com/europa/leonardo-valle-della-loira-rinascimento.html)

Kodeks z projektami Leonarda – najdroższa książka na świecie

– Nikt nie jest w stanie, mimo postępu cywilizacyjnego, objąć jego dzieła. Jedna osoba nie jest dziś w stanie opracować dziedzictwa człowieka, który działał w XV wieku – mówi Joanna Kilian, kustosz zbiorów malarstwa włoskiego w warszawskim Muzeum Narodowym. – Zajmował się malarstwem ściennym, sztalugowym, rzeźbą, przygotowywał odlewy w brązie. Ale malarstwo można nazwać marginalną dziedziną jego życia – zauważa pani kustosz.

– Był lirykiem, pisał przepiękne aforyzmy, bajki. Zajmował się anatomią. Był znakomitym muzykiem, na czym zarabiał większe pieniądze niż jako malarz. Podejmował się pracy inżynieryjnej: od budowy mostów, przez fortyfikacje, regulacje rzek, maszyny latające do robotów – wymienia dziedziny aktywności Leonarda.


Wiele z jego przemyśleń i projektów znalazło się w „Kodeksie Leicester” – manuskrypcie uważanym za najdroższą książkę na świecie. Ten zbiór oryginalnych notatek mistrza w 1994 r., za ponad 30 mln dol., kupił Bill Gates. 23 maja, podczas Warszawskich Targów Książki, polski Dom Emisyjny Manuscriptum pokaże kopię kodeksu wykonaną ręcznie przez włoskiego artystę Alessandro Tartaglione.

Latające maszyny Leonarda na lotnisku

Rocznicową atrakcję przygotował też rzymski port lotniczy Fiumicino, który nosi imię artysty i wynalazcy. Na zorganizowanej tam wystawie „Skrzydła Leonarda. Geniusz i lot” można zobaczyć maszyny latające, sporządzone – jak zapewniają organizatorzy – według jego projektów.

W terminalach 1 i 3 ustawiono m.in. prototypy szybowca. Najbardziej imponująca prezentacja to sylwetka „latającego człowieka” ze skrzydłami o rozpiętości 11 metrów.

Wystawie towarzyszy ekspozycja multimedialna, dzięki której można porównać repliki z rysunkami autora oraz zapoznać się z jego „Traktatem o locie ptaków”, czyli zbiorem notatek i obserwacji na temat oporu powietrza i wpływu wiatru na lot.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej