
Gestapo uważało ją za „najgroźniejszego alianckiego szpiega ze wszystkich” i bezskutecznie polowało na nią latami. Choć miała drewnianą protezę nogi, Virginia Hall doskonale wypełniała rozkaz Winstona Churchilla, który domagał się „podpalenia Europy”. Przystojna Amerykanka stosowała setki sposobów, w tym tak zdawałoby się dalekie od etosu wojennego jak zarażanie niemieckich żołnierzy chorobami wenerycznymi w kontrolowanym przez ruch oporu burdelu. Odwaga niejedno ma oblicze....
Pilot bombowca, który został szpiegiem. Żołnierz, który pod przykrywką dyplomaty spenetrował niemieckie i sowieckie obozy i uratował około tysiąca...
zobacz więcej
Losy agentki idealnie nadają się na doskonały film szpiegowski. Aż dziw bierze, że dopiero teraz są przymiarki do jego powstania. O bohaterce II wojny światowej przypomniała sobie również niedawno CIA. Gina Haspel, pierwsza kobieta będąca szefową Centralnej Agencji Wywiadowczej, nakazała zorganizowanie w Langley stałej wystawy poświęconej tej wybitnej kobiecie, jej imieniem nazwano także jeden z budynków Agencji.
Virginia Hall urodziła się 6 kwietnia 1906 roku w Baltimore w stanie Maryland, jako córka Edwina Lee Halla i Barbary Virginii Hammel. Można powiedzieć, że przyszła na świat w rodzinie kształtującej się amerykańskiej „arystokracji”. Oczywiście w USA nie ma oficjalnego podziału na klasy, ale cenzus majątkowy połączony ze snobizmem posiadających sprawia, że nie jest bynajmniej przesadą takie stwierdzenie.
„Artemida”
Przyszła „Artemida” – taki kryptonim nadali jej Niemcy – studiowała w prestiżowych Radcliffe College i Barnard College na Uniwersytecie Columbia. Tematem jej studiów były języki – francuski, włoski i niemiecki. Chciała skończyć naukę w Europie, co biorąc pod uwagę zasobność jej rodziców nie było wielkim wyzwaniem, studiowała zatem we Francji, Niemczech i Austrii.
Marzeniem Virginii była praca w dyplomacji. Przed świetnie wykształconą i dobrze urodzoną młodą kobietą i ten świat stanął otworem. W 1931 roku podjęła pracę w amerykańskiej Służbie Konsularnej. Na początek skierowano ją do Ambasady USA w Warszawie, pracowała jeszcze w Estonii, Turcji i Austrii.
Praca urzędnicza, papiery, stemple i załączniki nie wyczerpywały jednak jej ambicji. Liczyła na prawdziwą dyplomację w US Foreign Service.
– Komuniści są jak krokodyle, które kiedy otwierają paszcze, nie wiesz: albo się uśmiechają, albo chcą cię pożreć – powiedział kiedyś sir Winston...
zobacz więcej
Niestety, jej marzenia legły w gruzach już w 1933 roku. Podczas pobytu w Turcji przypadkowo postrzeliła się w nogę w trakcie polowania na bekasy. Strzelba wymsknęła jej się z rąk i gdy ją podnosiła doszło do niefortunnego wystrzału. Żeby uratować życie ciężko rannej pacjentce z rozwijającą się sepsą, lekarze musieli amputować jej lewą nogę poniżej kolana. Otrzymała drewnianą protezę, którą dla żartów nazwała Cuthbert. Fizyczna ułomność przekreśliła jej dalszą karierę w dyplomacji. Pracę w Departamencie Stanu zakończyła ostatecznie w 1939 roku.
W chwili wybuchu II wojny światowej przebywała w Paryżu. Gdy III Rzesza zaatakowała Polskę, pojechała pociągiem do Londynu, żeby zaciągnąć się do brytyjskiej armii, ale odprawiono ją z kwitkiem gdyż była Amerykanką. Zniesmaczona wróciła do Paryża.
Po niemieckiej agresji na Francję wiosną 1940 roku dołączyła jako wolontariuszka do służby sanitarnej. Została kierowcą ambulansu. Pracowała również pod ostrzałem karabinów maszynowych z niemieckich myśliwców. Pomagała także zestrzelonym alianckim lotnikom. Po podpisaniu przez Francuzów kompromitującej kapitulacji, Hall znalazła się na terytorium kontrolowanym przez kolaboracyjny rząd Vichy. W sierpniu zdecydowała się na ucieczkę.
Werbunek
Do Wielkiej Brytanii postanowiła przedostać się przez Hiszpanię. Na dworcu wytypował ją brytyjski agent George Bellows. Podczas krótkiej rozmowy zorientował się, że ma przed sobą wyjątkową kobietę i zasugerował, żeby w Londynie spotkała się z jego „znajomym”. Okazał się nim być starszy stopniem oficer wywiadu Nicolas Bodington.
Pisarka Maria Nurowska pracuje nad filmem o Krystynie Skarbek, tajnej agentce polskiej armii i brytyjskiego wywiadu. Jak się dowiedział „Super...
zobacz więcej
Świetnie wykształconą i znającą języki (opanowała także hiszpański i rosyjski) kobietą rzeczywiście zainteresował się brytyjski wywiad. Zadaniem powołanego przez Winstona Churchilla w lipcu 1940 roku Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE; Special Operations Executive) było m.in. prowadzenie dywersji, koordynacja działań politycznych i propagandowych oraz wspomaganie ruchu oporu w okupowanych państwach Europy. Tajna agencja działająca oficjalnie jako przedsiębiorstwo handlowe Union Trading Company szybko przekonała się do Amerykanki.
Hall przeszła niezwykle trudny kurs szpiegowski, polegający m.in. na nauce skrytobójczego zabijania i metod szyfrowania oraz komunikacji. Tym bardziej zasługuje na szacunek, że zaliczyła go mimo protezy nogi. Do okupowanej Francji agentka 3844 wróciła 23 sierpnia 1941 roku. Niektóre źródła mówią, że została zrzucona ze spadochronem, zaś protezę miała schowaną w plecaku, ale to raczej wykluczone. Najpewniej na kontynent dostała się drogą morską.
W Tuluzie a potem w Lyonie zajęła się organizowaniem ruchu oporu. Trudno go jednak nazwać „francuskim” w sensie narodowościowym, jak się przyjęło, gdyż była to organizacja międzynarodowa, samych Polaków w l'armée des ombres służyło około 40 tysięcy.
Legendą Virginii była Marie Monin, korespondentka amerykańskiego dziennika „New York Post”. Działalność dziennikarską mogła prowadzić w zasadzie legalnie. W tym czasie USA nie były w stanie wojny z III Rzeszą. Mało tego, Adolf Hitler robił wiele umizgów pod adresem Waszyngtonu chcąc sobie zagwarantować co najmniej neutralność Amerykanów.
Ten atak miał zmienić bieg I wojny światowej i oszczędzić setki tysięcy ludzkich istnień. Dzięki francuskim materiałom wywiadowczym Anglicy...
zobacz więcej
Cenny informacje
Agentka zaprzyjaźniła się m.in. z Suzanne Bertillon, która z ramienia rządu Vichy zajmowała się cenzurą korespondencji dla zagranicznych mediów. Bertillon sama działała w ruchu oporu i poznała Amerykankę ze swoimi kontaktami w całej Francji. Dzięki nim Londyn otrzymywał cenne informacje wywiadowcze dotyczące m.in. ruchów niemieckich wojsk.
Z działalności medialnej, Hall zajęła się także organizowaniem podziemnej prasy. Szacuje się, że jej bibuła trafiała do około dwóch milionów Francuzów. Przyjmowała także brytyjskich szpiegów, w tym dwukrotnie Petera Churchilla, którego wojenna epopeja zasługuje na inną fascynującą powieść szpiegowską.
Pierwsza misja Churchilla na początku 1942 roku polegała na dostarczeniu 300 tys. franków do Georges'a Duboudin „Charlesa”, dowódcy ruchu oporu w Lyonie. Hall doprowadziła Anglika do centrali, a potem odwiozła go do Perpignan, skąd oficer przedostał się przez Pireneje do Hiszpanii a stamtąd do Anglii. W kwietniu Churchill przywiózł Hall na łodzi podwodnej czterech oficerów SOE, wysadzono ich na Lazurowym Wybrzeżu.
Wyścig zbrojeń, wyścig kosmiczny, wojny zastępcze – zimna wojna pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miała wiele oblicz....
zobacz więcej
W lupanarze utworzono nawet kryjówki dla członków ruchu oporu. Prostytutki poza swoim zwykłym rzemiosłem zatruwały drinki niemieckich żołnierzy, a były także przypadki, że uzależniały ich od heroiny czyniąc ich niezdolnymi do walki. Germaine poznał również Hall z doktorem Jeanem Roussetem, którego również wciągnęła do konspiracji.
Seksualny oręż
Ginekolog udostępniał swoją klinikę rannym agentom i opiekował się nimi, ale jego działalność była również bezpośrednio wymierzona w niemiecki wysiłek wojenny. Dzięki sfałszowanym dokumentom wystawianym dziewczynkom, Niemcy byli przekonani, że przybytek Germaine'a był wolny od chorób wenerycznych. Prostytutki miały jednak swoje wstydliwe przypadłości i chętnie dzieliły się z wrogiem syfilisem czy rzeżączką.
W listopadzie 1942 roku sytuacja zaczęła przybierać zły obrót. Niemcy zinfiltrowali La Résistance i aresztowali osoby z otoczenia Hall. Żeby uniknąć wpadki, Amerykanka musiała uciekać. Niemal w ostatniej chwili złapała pociąg z Lyonu do Perpignan. Podobnie jak Churchill, ruszyła w Pireneje, żeby przedostać się do Hiszpanii.
Przez dwa dni pokonała pieszo ponad 80 km, w tym przełęcze na wysokości przekraczającej 2,5 tys. metrów n.p.m. Możemy sobie wyobrazić jak trudne to było zadanie biorąc pod uwagę, że była zima i agentka miała tylko jedną sprawną nogę. Z ucieczką wiązała się też śmieszna historia. Jak pamiętamy, swojej sztucznej nodze nadała imię i podczas przeprawy przez góry złożyła meldunek radiowy w SOE, że ma nadzieję, iż Cuthbert nie będzie jej sprawiał kłopotów po drodze. Oficer dyżurny nie zrozumiał o co chodzi i odpowiedział: „Jeżeli Cuthbert będzie sprawiał problemy, wyeliminuj go”.
Jej ojciec gen. Józef Dowbor-Muśnicki we wspomnieniach pisał, że „pierwszy poznał się na bolszewickiej zarazie”. Gdy do radzieckiej niewoli trafiła...
zobacz więcej
Virginii udało przebić się do Hiszpanii. Kraj rządzony przez gen. Francisco Franco oficjalnie pozostawał neutralny, ale reżim sprzyjał nazistom. Hall trafiła do więzienia za nielegalne przekroczenie granicy, skąd wyciągnęli ją dyplomaci z amerykańskiej ambasady. Agentka została przez pewien czas w Madrycie pracując dla SOE. Do Londynu wróciła w lipcu 1943 roku. W tajemnicy za swoją służbę otrzymała honorowy Order Imperium Brytyjskiego.
Zasmakowawszy szpiegowskiej adrenaliny Virginia Hall nudziła się bez przydziału. W marcu 1944 roku zgłosiła się więc do amerykańskiego Office of Strategic Services (OSS), agencji wywiadowczej będącej poprzedniczką CIA. Poprosiła o skierowanie do służby w okupowanej Francji. Po ponownym kursie wysadzono ją z pokładu motorówki u wybrzeży Bretanii. Wymknęła się Gestapo i po przedostaniu się do Paryża zgłosiła się do centrali La Résistance.
Serowarka
Tym razem jej fałszywą tożsamością była Marcelle Montagne, staruszka produkująca kozi ser. Długa i szeroka suknia pomogła ukryć protezę, do tego Virginia stawała się w zasadzie niewidzialna, kto by tam zwrócił uwagę na jakąś staruchę?! Mogła dzięki temu bez problemów podsłuchiwać rozmowy niemieckich żołnierzy, którzy nie mieli pojęcia, że jakaś nadgryziona zębem czasu Francuzka zna język niemiecki. Oczywiście podsłuchiwanie przypadkowych pogawędek żołnierzy nie było jej głównym zadaniem.
Hall posługująca się pseudonimem „Diane” zorganizowała m.in. szkolenia dla ruchu oporu, pomagała w przygotowaniu do walki trzech batalionów partyzanckich, które miały wspierać aliantów po planowanym lądowaniu w Normandii. Do tego określała najdogodniejsze miejsca zrzutu agentów i zaopatrzenia oraz organizowała bezpieczne kryjówki. Cały czas też przysyłała wartościowe raporty wywiadowcze do centrali.
Obrona Wizny, bitwa pod Hodowem w 1694 roku, gdzie czterystu Polaków pokonało około 40 tys. Tatarów – w naszej historii nie brakowało starć...
zobacz więcej
Gestapowcy wiedzieli się, że pod ich nosem działa niezwykle groźny przeciwnik. Tropił ją m.in. Klaus Barbie, „Rzeźnik z Lyonu”. Niemcy wiedzieli sporo, m.in. to że agentka nie miała nogi, nazywali ją „kuśtykająca lady”, podobnie zresztą mówili o niej sami Francuzi – „la dame qui boite” (kulejąca dama). Wywieszano plakaty z jej podobizną i oferowano nagrodę za pomoc w jej schwytaniu.
Po lądowaniu aliantów w Normandii oddziały wyszkolone i nadzorowane przez Hall włączyły się do walki. Zajmowały się głównie sabotażem, m.in. wysadzaniem mostów, ale potrafiły wziąć do niewoli oddział liczący około 500 niemieckich żołnierzy. „Diane” zaangażowano także w tajną operację Jedburgh polegającą na zrzucaniu brytyjskich grup dywersyjnych. Nie byli to zakonspirowani komandosi, tylko mieli pełne umundurowanie. Dzięki temu po ewentualnym schwytaniu przez Niemców nie mogli być oskarżeni o szpiegostwo, co najczęściej kończyło się egzekucją, tylko przysługiwały im prawa jeńców wojennych. To jak potem Niemcy egzekwowali te prawa to już inna kwestia.
Hall zaopiekowała się jedną z takich grup i pozostawała z nią w kontakcie do września 1944 roku gdy oddział połączył się z regularną armią aliantów. Wyzwolenie Francji zakończyło misję agentki. Przez długie trzy lata służyła za linią wroga. W każdej chwili mogła zostać schwytana i wysłana do obozu koncentracyjnego, co spotkało choćby Petera Churchilla, czy wręcz od razu rozstrzelana.
Elitarna służba
Po zakończeniu wojny Virginia Hall nie widziała siebie w cywilu. Dołączyła do nowo powstałego elitarnego Wydziału Działań Specjalnych CIA (SAD; Special Activities Division). Do tej jednostki trafiają najlepsi agenci, którym zleca się najtrudniejsze i najbardziej tajne misje. Dość powiedzieć, że na ścianie pamięci w siedzibie CIA w Langley większość gwiazdek honorujących poległych na służbie agentów należy właśnie do członków SAD.
Brutalne morderstwo saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego, skrytobójczy zamach na podwójnego szpiega Siergieja Skripala czy wcześniejszy...
zobacz więcej
O jej profesjonalizmie świadczy też fakt, że gdy prezydent Harry Truman miał jej wręczyć Krzyż za Wybitną Służbę, drugie po Medalu Honoru najwyższe odznaczenie w armii amerykańskiej, jako jedynej kobiecie cywilu, odmówiła wzięcia udziału w oficjalnej uroczystości. Wyjaśniła, że nie chciała zdradzać wrogom swojego wyglądu.
Zaczynała się zimna wojna i możemy się domyślać, że szykowała się do nowych misji – jakich, przeciwko komu, tego przypuszczalnie nigdy się nie dowiemy. Na pewno nie raz znalazła się w opałach, ale był to jej żywioł. Może nawet lepiej się spełniała w SAD niż pod niemiecką okupacją. Można wysnuć taki wniosek na podstawie jej słów, stwierdziła bowiem, że w jej przypadku wojna była „zaledwie sześcioletnim epizodem”.
Na służbie pozostała do 1966 roku. Wreszcie miała czas dla rodziny. Wprawdzie już w wieku 19 lat była zaręczona, ale zerwała narzeczeństwo, bo nie chciała, żeby cokolwiek kolidowało z jej studiami i marzeniami o pracy w dyplomacji. Swojego przyszłego męża Paula Goilotta poznała w 1944 roku. Z pewnością musiały nią targać bardzo silne emocje. Szpiegowski etos nie pozwala się bowiem angażować w żadne związki partnerskie. Stanowi to zagrożenie zarówno dla agenta jak i osoby, którą pokocha. Ślub wzięli dopiero w 1950 roku, po wojnie razem pracowali dla SAD.
Na emeryturze zajęła się prowadzeniem farmy w Barnesville w stanie Maryland. Zmarła 8 lipca 1982 roku w wieku 76 lat. Po burzliwym życiu dożyła spokojnej starości. Takiego szczęścia przekorny los odmówił innej wybitnej agentce II wojny światowej, naszej genialnej Krystynie Skarbek.