
Ostrzeżenie przed zamachem ogłoszono podczas występu prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki w publicznej stacji telewizyjnej, dokąd przybył na przewidzianą ordynacją wyborczą debatę przed II turą wyborów prezydenckich. Polityk ubiega się o reelekcję.
Zwycięzca I tury wyborów prezydenckich na Ukrainie odmówił dziś debaty ze swoim oponentem na oczach stadionowej widowni, chociaż wcześniej sam to...
zobacz więcej
– Poinformowano mnie właśnie, że w studiu znajduje się człowiek, który może dokonać aktu terrorystycznego – oświadczyła prowadząca program dziennikarka Myrosława Barczuk. Oznajmiła, że uczestnicy programu mogą opuścić pomieszczenie. Poroszenko powiedział, że w nim pozostanie.
– Poproszono mnie, bym poinformowała, że akt terrorystyczny, o którym mówiłam, związany był z telefonem na linię alarmową 102 i mógł to być atak na prezydenta – wyjaśniła następnie prowadząca.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że telefon mógł być wykonany w Rosji. – SBU odnotowała anonimowy telefon w rzekomym podłożeniu bomby w telewizji publicznej. Nie wykluczamy, że został wykonany z terytorium Rosji – oświadczyła rzeczniczka służby Ołena Hitlanska.
Jak dodała, podczas wcześniejszego spotkania Poroszenki z jego kontrkandydatem, aktorem komediowym Wołodymyrem Zełenskim na Stadionie Olimpijskim w Kijowie, na linię alarmową nadchodziły telefony z Rosji z informacjami o ładunkach wybuchowych podłożonych w tym obiekcie.
Druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbędzie się w niedzielę. W pierwszej turze Zełenskiego poparło 30,24 procent, a prezydenta 15,95 procent wyborców.