
Generał Mirosław Różański, który dwa lata temu odszedł z armii, wziął pół miliona zł odprawy – donosi „Super Express”. Znaczną część tej sumy – 220 tys. zł – stanowi „dwunastka”, czyli świadczenie, należne Różańskiemu rok po zwolnieniu ze służby wojskowej. Według gazety emerytowany generał co miesiąc dostaje prawie 16 tys. zł emerytury.
– Generał Mirosław Różański kwestionuje zasadność (utworzenia stałej wojskowej bazy USA w Polsce), strasząc Rosją. On się wpisuje w politykę...
zobacz więcej
Gen. Różański to były dowódca rodzajów sił zbrojnych, który odszedł do rezerwy w 2016 r. Jak przypomina gazeta, uczynił to w geście sprzeciwu wobec zmian zachodzących w wojsku i MON pod kierownictwem ówczesnego ministra Antoniego Macierewicza.
– Ktoś musiał to zrobić. Można być człowiekiem honoru, człowiekiem z własnym zdaniem dla dobra sprawy – mówił Różański w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, kiedy odchodził z wojska.
Jak poinformował „SE”, Różański opuszczając „honorowo” wojsko, otrzymał ponad pół miliona zł odprawy, w co wliczone są: odprawa w wysokości 110 tys. zł, ekwiwalent urlopowy – 131 tys. zł, dodatkowe uposażenie roczne za 2016 i 2017 r. – 20 tys. zł, nagroda jubileuszowa – 37 tys. zł, „12” – 220 tys. zł.
Gazeta informuje również, że Różańskiemu przysługuje comiesięczna emerytura w postaci 15 tys. 753 zł.
Sprawę skomentował w rozmowie z gazetą były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. – Zastanawia mnie, skąd tak wielka suma. To wyjątkowa sprawa. Nie pamiętam tak dużej odprawy dla jakiegokolwiek innego żołnierza – mówi.
O odprawie dla Różańskiego mówi też Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej. – To oburzające i szokujące, ale nie mogliśmy nic zrobić, bo suma wynikała z przepisów prawa – informuje.
Z kolei sam gen. Różański nie chciał komentować wysokości swojej odprawy – informuje gazeta.