
– Sosnowiecki Szpital Miejski jest bezpieczny – ocenił w piątek wiceminister zdrowia. Krzysztof Król dodał, że kontrola po zdarzeniu z 18 marca br., gdy w tamtejszej izbie przyjęć zmarł 39-letni pacjent, wyjaśni, czy zawiodły procedury czy czynnik ludzki. Przekonywał, że „wiele z emocjonalnych doniesień” w tej sprawie „jest nieprawdziwych”. Na konferencji prasowej poinformowano też, że w poniedziałek szpital udostępni na swojej stronie internetowej „wykaz czynności wobec pacjenta”.
Prezes Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego przeprosił rodzinę zmarłego przed kilkoma dniami pacjenta za to, ze nie dało się go uratować. Mężczyzna...
zobacz więcej
W rozmowie z dziennikarzami po wizycie w sosnowieckim szpitalu wiceminister Król powiedział, że osobiście zapoznał się z częścią dokumentacji medycznej zmarłego pacjenta. Pełna jest obecnie w prokuraturze. Zastrzegł, że „wiele z emocjonalnych doniesień” w tej sprawie „jest nieprawdziwych”.
– Zdarzenia medyczne w szpitalach rzeczywiście zdarzają się stosunkowo rzadko i nie tak spektakularnie - i one muszą być analizowane. Tutaj, mam poczucie, że szpital to zdarzenie dokładnie przeanalizuje: pierwsze procedury są już wdrożone. I Muszę podkreślić, że szpital jest bezpieczny; personel tutaj pracujący jest wysokiej jakości. Natomiast całość tego musi być udokumentowana w takiej formule, aby taka sytuacja nie miała miejsca nigdy więcej – mówił Król.
Do tajemniczej śmierci 19-latki doszło w jednym z wrocławskich bloków. Ciało dziewczyny, bez żadnych obrażeń, znaleziono w klatce schodowej....
zobacz więcej
Minister był pytany o opisywane w ostatnich dniach w mediach społecznościowych przykłady wielogodzinnych oczekiwań na szpitalną pomoc i możliwość kontroli na izbach przyjęć. Wiceszef resortu zdrowia ocenił, że „pewnie emocje są tu wygenerowane do takiego poziomu, że minuty na oczekiwania rosną do godzin, a godziny oczekiwania na wyniki badań rosną do połowy dnia”.
– Pewnie w każdej sytuacji jakaś indywidualna rzecz jest do poprawienia, niemniej także tutaj można było zaobserwować, że nie było tak, że ten człowiek bez pomocy siedział na krześle. Procedury diagnostyczne wdrożono tu maksymalnie pilnie, jak triaż (procedura ustalania kolejności zajmowania się pacjentami na szpitalnej izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym – red.) pozwalał. Bo coś, co nas systemowo interesuje, to efekt selekcjonowania chorych w czasie pomocy doraźnej – przekonywał Król.
Powiedział, że "względu na liczbę oczekujących – w sosnowieckim szpitalu to 20 tys. osób w ciągu roku – nie wszystkie przypadki mogą być pilne". Wiceminister przywołał procedurę poszukiwania w pierwszej kolejności pomocy u lekarza rodzinnego, a dopiero potem diagnostyki szpitalnej. Zastrzegł jednocześnie, że ponieważ w przypadku 39-latka została ona dochowana, „ta analiza musi być bardzo szczegółowa”.
Szpital udostępni wykaz czynności wobec zmarłego pacjenta
Prezes Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego Dariusz Skłodowski poinformował w piątek, że w poniedziałek na stronie internetowej placówki pojawi się chronologiczny wykaz czynności wobec zmarłego pacjenta.
Zakopiańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny, którego ciało wydobyto we wtorek z Wodogrzmotów Mickiewicza przy popularnym...
zobacz więcej
– Myślę, że jesteśmy w stanie odeprzeć zarzut, że przez dziewięć godzin na izbie przyjęć nie działo się nic. Badań było naprawdę dużo, konsultacji również. To, że nastąpił taki, a nie inny finał, wynikało z różnych medycznych względów, o których dzisiaj za wcześnie mówić, bo czekamy na wyniki sekcji prokuratorskiej – powiedział Skłodowski.
– Przeprowadzona diagnostyka zmierzała do ustalenia przyczyny stanu pacjenta. Trudno powiedzieć, czy nie zdążyliśmy z wynikami na czas, czy zawiodła jakaś procedura – dodał.
Jak zaznaczył zastępca dyrektora śląskiego oddziału NFZ Piotr Nowak, w sosnowieckim szpitalu w poniedziałek rozpoczęła się kontrola – następnie rozszerzona ze względu na tragiczne wydarzenie, które akurat tego dnia nastąpiło.
Nagłośnienie w mediach
Sprawę śmierci 39-letniego pacjenta nagłośnili w mediach społecznościowych jego bliscy. Jak relacjonowała na Facebooku szwagierka zmarłego Anna Siwecka, mężczyzna miał opuchniętą i siną nogę od kolana w dół. Został skierowany do szpitala przy ul. Zegadłowicza w trybie pilnym przez lekarza rodzinnego, który uznał, że wszystko wskazuje na zator zagrażający życiu.
Według kobiety personel szpitala długo nie reagował właściwie na cierpienie pacjenta, którego stan się pogarszał, ani na skargi jego najbliższych. Proszeni o pomoc lekarze mieli ograniczać się do zdawkowych pytań. Profesjonalną pomoc mężczyzna miał otrzymać po upływie około dziewięciu godzin, kiedy już konał. Pacjent miał być kilkakrotnie reanimowany, jednak zmarł.
Tragedia w Mińsku Mazowieckim. W jednym z mieszkań znaleziono zwłoki czterech osób, w tym dwójki dzieci w wieku 3 i 6 lat. Na miejscu pracują...
zobacz więcej
Śledztwo w tej sprawie, prowadzone początkowo przez Prokuraturę Rejonową Sosnowiec-Południe, przejęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
– Taka decyzja zapadła ze względu na skomplikowany charakter sprawy. W prokuraturze okręgowej jest dział specjalizujący się w sprawach błędów medycznych, zajmą się nią właśnie prokuratorzy z tego działu – powiedziała w piątek jej rzeczniczka prok. Marta Zawada-Dybek.
Potwierdziła, że przeprowadzono już sekcję zwłok mężczyzny, ale nie ma jeszcze pisemnej opinii na ten temat. Już podczas sekcji zdecydowano o przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych i toksykologicznych.
Przesłuchanie członków rodziny
Prokurator przesłuchał pierwszych świadków – członków rodziny i przedstawiciela szpitala. Zabezpieczono dokumentację medyczną i monitoring izby przyjęć, dokonano też wstępnych oględzin nagrania oraz połączeń telefonicznych członków rodziny zmarłego.
O wszczęciu postępowania wyjaśniającego i kontroli ws. śmierci pacjenta na izbie przyjęć Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego zdecydował Rzecznik Praw Pacjenta.