
Francuscy żołnierze będą mogli otworzyć ogień, jeśli w nadchodzący weekend ich życie będzie zagrożone podczas protestów przedstawicieli ruchu tzw. żółtych kamizelek – powiedział wojskowy gubernator Paryża gen. Bruno Leray. Sprawę opisuje dailymail.co.uk.
Po ostatnim marszu „żółtych kamizelek” premier Francji Edouard Philippe ogłosił, że protesty na Polach Elizejskich będą zakazane. Media i politycy...
zobacz więcej
Jak potwierdził gen. Leray, w kolejny weekend armia francuska będzie wspierać około 5000 policjantów czuwających nad porządkiem podczas demonstracji „żółtych kamizelek”. W radiu Franceinfo Leray powiedział: „Jeśli życie ich lub ludzi, których bronią, będzie zagrożone, żołnierze będą mogli otworzyć ogień”.
– Żołnierze podlegają tym samym ramom prawnym co wewnętrzne siły bezpieczeństwa – dodał, przyznając, że mają „różne sposoby radzenia sobie” z problemami.
– Doskonale potrafią docenić naturę zagrożenia i odpowiedzieć na nią w sposób proporcjonalny – powiedział Leray.
Przeciwnicy polityki prezydenta Emmanuela Macrona zwracają uwagę na niebezpieczeństwo, jakie stwarza fakt wysłania przeciw cywilom żołnierzy wyszkolonych do walki.