
Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej porozumieli się ws. projektu nowelizacji dyrektywy gazowej, który dotyczy gazociągu Nord Stream 2. – Podczas rozmów nad propozycją Komisja Europejska przekonywała strony, iż Nord Stream 2 będzie w całości podlegał prawu unijnemu – powiedział wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski (PiS).
Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej porozumieli się w Strasburgu ws. projektu nowelizacji...
zobacz więcej
Krasnodębski powiedział, że zawarty w nocy z wtorku na środę kompromis jest zbliżony do propozycji Rady UE w sprawie dyrektywy. – Negocjacje niestety były dosyć jednostronne. Parlament Europejski chciał jeszcze dziś zawrzeć kompromis, Komisja Europejska z kolei była zadowolona z tego, co przyjęli ambasadorowie krajów członkowskich. W związku z tym było małe pole manewru – wskazał.
Jak zaznaczył, Komisja Europejska przekonywała, że w efekcie wejścia w życie dyrektywy w kształcie kompromisowym, jej regulacje obejmą całość Nord Stream 2. Wskazywała jednak, że w przypadku Nord Stream 2 kraj UE, do którego będzie docierał gazociąg – Niemcy – będzie negocjował zastosowanie tej dyrektywy. Na te negocjacje ma mieć wpływ Komisja Europejska.
– Można postawić pytanie, czy to nie oznacza, że – jak ogłaszali Rosjanie i Niemcy – Nord Stream 2 powstanie i argument, że jest niezgodny z regulacjami europejskimi odpadnie, że będą w stanie dostosować się do tych nowych regulacji – mówił prof. Krasnodębski.
Dodał, że europosłowie mieli mało czasu na pracę nad propozycją. – Być może w tym tekście są jeszcze jakieś ukryte możliwości. Przekonywano nas, że nie ma i że jeśli to porozumienie nie zostanie zawarte we wtorek, to być może Rada UE wycofa się z tego stanowiska. To oczywiście nie zostało powiedziane wprost, ale w czasie pracy wywierana była na nas pewna presja – przekonywał.
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Berlinie Richard Grenell, w wywiadzie dla gazety „Welt am Sonntag”, skrytykował Niemcy za zbyt niskie wydatki na...
zobacz więcej
Kompromisowy zapis
Jak dodał, europarlament chciał, żeby dyrektywa obejmowała też wyłączne strefy ekonomiczne poszczególnych krajów. Tak się jednak nie stało. – Pojawiały się argumenty, że to nie jest zgodne z prawem międzynarodowym, mimo że były ekspertyzy, że jest to zgodne z prawem międzynarodowym. W efekcie w kompromisie znalazł się zapis dotyczący wód terytorialnych – poinformował Krasnodębski.
Przewodniczący komisji energii Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek uważa, że nocne uzgodnienia w sprawie dyrektywy gazowej, dotyczącej Nord Stream 2, są najlepsze, jakie można było uzyskać. – Wynik tych negocjacji musi być najpierw pokazany do wglądu Komisji, która może, ale nie musi wyrazić zgodę na podpisanie porozumienia. To jest tak ostry zapis, że trudno sobie wyobrazić, żeby mógł być ostrzejszy i żeby nie mogło być zastosowane unijne prawo. Jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Zasadnicza zmiana – ocenił.
Buzek wyjaśnił też, co oznacza dla Nord Stream 2 objęcie unijnymi przepisami. – To przede wszystkim rozdział właścicielski. Kto inny jest dostawcą gazu, a kto inny jest właścicielem tego rurociągu. To oczywiście jest bardzo trudne do spełnienia – przyznał.