Dziś rano funkcjonariusze CBA zatrzymali sześć osób podejrzanych m.in. o powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych. Wśród zatrzymanych jest Bartłomiej M., były rzecznik prasowy MON za czasów Antoniego Macierewicza, oraz Mariusz Antoni K., który w poprzedniej kadencji Sejmu zasiadał w komisji obrony. Zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania ponad 30 lokalizacji – poinformowało Biuro.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało kobietę w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji i powoływania się na wpływy w instytucjach...
zobacz więcej
Oprócz tych osób funkcjonariusze zatrzymali cztery inne – byłą urzędniczkę, a także osoby związane z Polską Grupą Zbrojeniową.
Jak ustaliło TVP Info, chodzi o byłą urzędniczkę w MON. Agenci zatrzymali też przyjaciela Bartłomieja M. - Radosława O., który był członkiem zarządu PGZ, a także dwóch byłych dyrektorów z tej firmy. Sprawa dotyczy okresu, kiedy szefem resortu był Antoni Macierewicz.
Jak jednak ustalono podczas śledztwa, nie miał on świadomości, że jego współpracownik Bartłomiej M. powoływał się na swoje wpływy w ministerstwie, by czerpać z tego osobiste korzyści. Podobnie jest w przypadku Mariusza Antoniego K., który prowadząc swoją firmę, wykorzystywał fakt, że był kiedyś członkiem PiS i zasiadał w sejmowej komisji obrony.
Z naszych informacji wynika, że delegatury CBA we Wrocławiu i w Warszawie zgromadziły obszerny materiał dowodowy. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która w tej sprawie wystawiła nakazy zatrzymania i przeszukań.
Jedna ze spraw, którą objęte jest śledztwo, dotyczy interesów Bartłomieja M. z PGZ, opisanych przez tygodnik „Sieci”.
Autorzy opisali wydarzenia, jakie miały miejsce w połowie 2016 roku. Wtedy to Polska Grupa Zbrojeniowa zawarła kilka umów na szkolenia ze Stowarzyszeniem dla Dobra Rzeczpospolitej. Niemal równocześnie PGZ zawarła z tym podmiotem umowę opiewającą na identyczną kwotę na wsparcie dla koncertu, jaki miał być zorganizowany na placu Piłsudskiego w Warszawie z okazji 40-lecia powstania Komitetu Obrony Robotników.
Ostatecznie koncert odbył się w pobliskim Hotelu Victoria. Sam jednak wniosek o dofinansowanie koncertu przez PGZ został zaakceptowany przez Radę Nadzorczą PGZ dwa tygodnie po samym wydarzeniu. Jak ustalili dziennikarze „Sieci”, stowarzyszenie otrzymało z PGZ aż 713 tys. złotych. Prócz pieniędzy na koncert PGZ zapłaciło też za organizację wystawy multimedialnej w Kielcach.
Zdaniem CBA ta wystawa w ogóle nie doszła do skutku. Koszt innej wystawy Pro Defense w Ostródzie, na której zarobiły podmioty związane z M., zdaniem śledczych był wielokrotnie zawyżony. Gros tych pieniędzy trafiło na konto firmy Ten Team. Wszystkie te podmioty są związane z Bartłomiejem M. lub jego znajomymi. Za podejmowanymi zaś decyzjami miał stać w zarządzie PGZ Radosław O., przyjaciel Bartłomieja M. Żona O. jest właścicielką apteki w Łomiankach, gdzie swojego czasu pracował M.