
Dziennik „Fakt” ma przeprosić byłego wiceministra infrastruktury Jerzego Szmita i zapłacić 50 tys. zł na wskazany cel społeczny. Wkrótce po odejściu Szmita ze stanowiska gazeta twierdziła, że powodem tego były jego kłopoty z CBA. „To najcięższy zarzut w stosunku do polityka” – wskazuje pełnomocnik byłego wiceministra.
W kilku mediach pojawiły się zmanipulowane informacje, jakoby Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planowało wprowadzić wolne soboty...
zobacz więcej
Były wiceminister infrastruktury i budownictwa i zarazem szef olsztyńskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Szmit wygrał proces z dziennikiem „Fakt” - poinformował pełnomocnik polityka, mecenas Lech Obara. Szmit pozwał gazetę za podanie nieprawdziwych przyczyn jego odejścia z resortu.
Wieloletni działacz PiS Jerzy Szmit w latach 2015-2017 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. We wrześniu 2017 roku odszedł z resortu, motywując to względami osobistymi. Wkrótce po tej dymisji dziennik „Fakt” napisał, że powodem odejścia Szmita były jego kłopoty z CBA.
– W artykule „Faktu” nie podano żadnych dowodów na poparcie kłamliwych twierdzeń na temat pana Jerzego Szmita, a pamiętajmy, że kontrole CBA czy podejrzenia korupcyjne stanowią najcięższy zarzut w stosunku do polityka. Wydawca „Faktu” nie udowodnił prawdziwości swoich tez na żadnym etapie procesu – poinformował mecenas Obara. W ocenie adwokata taki wyrok sądu „to początek skutecznej walki z fake newsami”.
– Cieszy nas to, że sąd podzielił naszą argumentację i oprócz przeprosin zasądził również znaczną kwotę na cel społeczny. Wydawanie gazety o tak dużym nakładzie związane jest z ogromną odpowiedzialnością, wobec czego zasądzona kwota jest całkowicie adekwatna do naruszenia – dodał pełnomocnik Jerzego Szmita.