ABW zatrzymała Polaka i Chińczyka podejrzanych o współpracę z chińskimi służbami specjalnymi – dowiedzieli się dziennikarze TVP Info. Weijing W. jest jednym z dyrektorów polskiego oddziału chińskiego koncernu telekomunikacyjnego Huawei. Piotr D. to były wysoki rangą oficer ABW. Oficerowie Agencji przeszukali siedzibę polskiego oddziału Huawei oraz biura firmy Orange, gdzie ostatnio pracował Piotr D.
Czeski Narodowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego (NUKIB) ostrzegł, że oprogramowanie i sprzęt chińskich firm Huawei...
zobacz więcej
W czwartek wieczorem Sąd Rejonowy w Warszawie wydał postanowienie o aresztowaniu byłego oficera ABW Piotra D. oraz dyrektora sprzedaży na Polskę chińskiej firmy Huawei Weijinga W. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani we wtorek przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w wyniku nakazu zatrzymania wydanego przez Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
We wtorek rano funkcjonariusze ABW wkroczyli równocześnie do domów obu podejrzanych. Oficerowie kontrwywiadu zabezpieczyli też dokumenty i dane elektroniczne w siedzibach firmy Huawei oraz firmie Orange, dla których pracował ostatnio Piotr D.
Zatrzymanym postawiono zarzuty z art. 130 ust. 1 dotyczącego szpiegostwa przeciwko RP. Z materiałów ABW wynika, że obaj działali na rzecz chińskich służb specjalnych. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.
Chińczyk posługiwał się również polskim imieniem Stanisław. Z informacji TVP Info wynika, że mężczyźni nie przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień.
Jak ustalili dziennikarze, zastępca ambasadora Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce w związku z tą sprawą pojawił się w gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o umożliwienie chińskim służbom konsularnym kontaktu z aresztowanym obywatelem chińskim. W związku z tym, że dyrektora sprzedaży firmy Huawei nie chroni immunitet dyplomatyczny, pozostanie on, podobnie jak Polak, w areszcie co najmniej trzy miesiące.
Kapitan Piotr D. był funkcjonariuszem ABW do roku 2011. W Agencji był wiceszefem Departamentu ds. Bezpieczeństwa Teleinformatycznego oraz doradcą ówczesnego szefa tej służby specjalnej gen. Krzysztofa Bondaryka. Jego odejście wiązano z tzw. infoaferą – dotyczącą korupcji przy rządowych przetargach informatycznych – ale nigdy nie postawiono mu w związku z tym zarzutów.
Piotr D. miał dostęp do kluczowych informacji, w tym funkcjonowania SŁR, czyli Sieci Łączności Rządowej. To wewnętrzny system pozwalający na tajne przekazywanie informacji najważniejszym osobom w państwie. Po odejściu z ABW zajmował się bezpieczeństwem teleinformatycznym w Wojskowej Akademii Technicznej, Urzędzie Komunikacji Elektronicznej oraz Orange.
„Spółka Huawei jest świadoma zaistniałej sytuacji i na bieżąco ją obserwuje. Na razie nie udzielamy komentarza w tej sprawie” – napisał w oświadczeniu przedstawiciel Huawei.
„Spółka Huawei przestrzega wszystkich obowiązujących praw i przepisów w krajach, w których prowadzi działalność. Ponadto od każdego swojego pracownika Spółka Huawei wymaga stosowania się do przepisów prawnych oraz zasad obowiązujących w krajach, w których firma ma swoje oddziały” – dodał.