
Gdy zimą 1948 roku opatentowano pierwszą grę komputerową, nikt nie spodziewał się, że to zaczątek nowego zjawiska kulturowego. – Historycy filmu mówią, że medium zawsze rodzi się dwa razy – najpierw jako technologia, a potem jako instytucja społeczna. Za narodzinami gier komputerowych też stoją ważne procesy społeczne – tłumaczy prof. Mirosław Filiciak, kulturoznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.
Aż kilkadziesiąt firm z Polski pokaże się na ruszających właśnie targach gier w Kolonii w Niemczech. „Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że to jedno z...
zobacz więcej
Jak wyglądała pierwsza gra? – Ustawiało się tor pocisku i strzelało do celu. Pomysł był więc mocno militarystyczny, ale wpisanie tych prapoczątków gier w historię kompleksu militarno-wojskowego ma jeszcze inny wymiar. Wiele pierwszych produkcji, będących przodkami gier, korzystało ze sprzętu produkowanego dla wojska. Projekt z 1948 r. był jednak w całości elektromechaniczny, nie było tam żadnego programu – wskazuje Filiciak.
– Niektórzy za pierwszą grę komputerową uważają zatem „Tennis for Two”, która powstała dekadę później. Wprawdzie wykorzystywała ekran oscyloskopu, ale też komputer analogowy. Co nie zmienia faktu, że o jej istnieniu nie mieli pojęcia późniejsi pionierzy branży, a gry, które można było kupić do domu na własny użytek, pojawiły się kolejne dwie dekady później, gdy komputery masowo wyszły poza ośrodki badawcze – dodaje.
Ekranem oscyloskop
Na początku w zasadzie nawet nie było komputerów. – Ekranem był oscyloskop. W dodatku opatentowane urządzenie nigdy nie weszło do produkcji, powstały tylko prototypy. Ta rocznica jest jednak ciekawym pretekstem do dyskusji, co jest grą komputerową, co możemy uważać za przodków gier i tak dalej – wskazuje.
Ekspert przyznaje, że gry były prymitywne. – Ta umowność grafiki towarzyszyła nawet pierwszym domowym konsolom do gier, w których kontrolowano kropkę na ekranie, a pozostałe elementy uzyskiwano za pomocą naklejek na telewizor... Choć w Polsce boom na gry zaczął się dopiero w epoce komputerów 8-bitowych, mniej więcej w połowie lat 80. Te maszyny zresztą do dziś mają swoich fanów, w kraju mamy sporą scenę fanów retro-grania. To głównie mężczyźni w wieku 40 plus, którzy gromadzą stare sprzęty i stare gry. W Polsce ma to ten zabawny wymiar, że ci ludzie często kolekcjonują coś, czego w latach 80. nie mogli mieć. Oryginalne gry albo w ogóle nie były u nas dostępne, albo ich cena była absurdalnie wysoka. Historia gier w Polsce zaczęła się przecież od masowego piractwa – przypomina.
Fenomen gier od dawna fascynuje naukowców. Psychologowie zwrócili uwagę, że gry komputerowe dzięki zdobywanym punktom pozwalają nam osiągnąć mniejszy lub większy sukces, a to oddziałuje na tak zwany ośrodek nagrody w naszym mózgu. – To tylko jeden z możliwych modeli tłumaczenia mechanizmu działania gier. Sprawa jest zresztą o tyle skomplikowana, że gry chyba jak żadne inne medium różnią się między sobą. Puzzle na telefonie, gry sieciowe, w których chodzi o interakcję z innymi użytkownikami, albo tytuły, gdzie cała zabawa polega na grze na plastikowej gitarce, w istocie mają ze sobą niewiele wspólnego – przekonuje.