
Gdy wspomnimy na słynne kinowe dzieło Stevena Spielberga „Park jurajski”, to przypomnimy sobie, że źródłem, z którego odtworzono zagoniony świat dinozaurów, były kawałki bursztynu. Zamknięte w nich krwiopijne owady, pasożytujące 200 mln lat wcześniej na dinozaurach, przechowały w doskonałym stanie ich DNA.
Ledumahadi mafube – tak nazwano nowy gatunek dużego dinozaura, który w epoce jurajskiej zamieszkiwał południe Afryki. W swoich czasach, czyli 200...
zobacz więcej
Istotnie bursztyn to naturalny materiał, który powstawał na ziemi od czasów, gdy istnieją drzewa wytwarzające żywicę. Bez żadnego zatem problemu mogły przechować insekty sprzed 200 mln lat, jak i... ptasie pióra sprzed 100 mln lat, czyli z okresu kredowego.
Z takich wydobytych z bursztynu piór nie da się wprawdzie pradawnych ptaków odtworzyć. Da się jednak, gdyż jest to nie tylko jakiś tam odcisk, ale rzecz sama zachowana w swej trójwymiarowej formie, bardzo dużo powiedzieć o tym, jak pióra sprzed 100 mln lat były dokładnie zbudowane i czemu prawdopodobnie służyły.
Nie wszystkie bowiem pióra – nawet u dzisiejszych ptaków – służą do latania. Ptakom z okresu kredy ich podwójne, długie pióra ogonowe służyły do ucieczki przed drapieżnikiem.
Przysłowie mówi, że niełatwo jest srokę złapać za ogon. A teraz wyobraźmy sobie, że sroka umie, w momencie zagrożenia, ten swój nieuchwytny ogon dodatkowo odrzucić, niczym jaszczurka. Sroka tego nie umie, ale jej kredowa praprapraprababka – jak starają się wykazać uczeni – i owszem.
Pióra znalezione przez paleontologów z Chin i Kanady, kierowanych przez Jingmai O’Connor, to zatem bardzo długie pióra z ogonów ptaków okresu kredowego zamknięte w 31 kawałkach bursztynu wydobywanego w Birmie.
Żeby móc żyć na lądzie, trzeba oddychać powietrzem. Ale żeby być na lądzie szybkim, trzeba w dodatku mieć płuca, jak stal. Najszybsze spośród...
zobacz więcej
Pióra zachowane w birmańskim bursztynie pozwalają dziś stwierdzić, że to, co na temat budowy i funkcjonowania upierzenia najstarszych kredowych ptaków paleontolodzy mniemali na podstawie odcisków w skałach osadowych było właściwie całkowicie błędne. W swej budowie są zdominowane przez stosinę, nie zaś promienie chorągiewki. Stosina ta jednak nie jest, jak u dzisiejszych ptaków, zamkniętym cylindrem, a raczej otwartym U-kształtnym kanalikiem, z którego wychodzi znacznie mniej promieni, niż we współczesnych piórach.
Co więcej, stosina ta czasami jest niezmiernie cienka, ma np. 3 mikrometry (to jest średnica pojedynczej niewielkiej komórki naszego ciała), a jednak trwa sztywna i wyeksponowana. A pióra te niejednokrotnie były tak długie, jak całkowita długość ptaka, który je nosił.
Wykształcenie w toku rozwoju osobnika takiego pióra niemal bez chorągiewki nie byłoby energetycznie kosztowne, ponadto często pióra w bursztynie znajduje się, a obok brak martwego ptaka. Naukowcy sądzą zatem właśnie na tych podstawach, że były to pióra bezproblemowo zrzucane w momencie zagrożenia.
Ponadto, choć bursztyn może przechować kolor znalezisk, pióra te okazują się najczęściej białe czy szare albo maja inne wyciszone barwy, a zatem zupełnie nie nadają się do roli przyciągania płci przeciwnej lub imponowania jej. Co dziś jest częstą rolą piór ogonowych ptaków, np. pawi czy ptaków rajskich.
Bursztyn to piękny i szlachetny kamień, to też źródło coraz głębszej wiedzy o tym, jak naprawdę wyglądał świat sprzed milionów lat. Tak, że daje się wierzyć, iż tkwi on w nim dla nas zaklęty, a naukowcy go tylko odtwarzają.