
Niemal 40 tys. osób zginęło w ubiegłym roku od broni palnej w Stanach Zjednoczonych. To najgorszy wynik od ponad 20 lat. Rośnie zarówno liczba zabójstw, jak i samobójstw – alarmują władze.
W szkole średniej w Richmond w amerykańskim stanie Indiana doszło w czwartek rano czasu miejscowego do strzelaniny. Zginął nastoletni napastnik –...
zobacz więcej
Z raportu Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), federalnej organizacji podległej Departamentowi Zdrowia i Opieki Społecznej, wynika, że łącznie w 2017 roku rany postrzałowe spowodowały śmierć 39 773 osób. Daje to 12 takich zgonów na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy w 2010 roku współczynnik ten wynosił 10,1.
Eksperci zwracają uwagę, że wyniki te są wielokrotnie wyższe niż w innych rozwiniętych krajach. Jako przykład podano 0,2 osoby zabitej na 100 tys. mieszkańców w Japonii, 0,3 w Wielkiej Brytanii i 0,9 w Niemczech. W sąsiadującej z USA Kanadzie współczynnik ten wynosi 2,1.
Stany Zjednoczone należą do sześciu krajów z najwyższym odsetkiem zgonów spowodowanych bronią palną. Pozostałe to państwa zmagające się przede wszystkim z przestępczością: Brazylia, Meksyk, Kolumbia, Wenezuela oraz Gwatemala.
Raport CDC precyzuje, że około 60 proc. przypadków śmierci spowodowanej użyciem broni palnej – niemal 24 tys. – to samobójstwa. W ubiegłym roku było to 6,9 zgonu na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy w 2000 roku – 5,9.