
Nie ma żadnej kartki z notatką: „1 procent” – taką linię obrony planuje przyjąć w prokuraturze były przewodniczący KNF Marek Chrzanowski. To właśnie w oparciu o nią „GW” opublikowała tekst okładkowy pt. „40 mln zł i nie będzie kłopotów”. - Słynnej kartki rzeczywiście obecnie nie ma - przyznaje Roman Giertych.
Działania prokuratury ws. KNF były bardzo szybkie, działaliśmy niezwłocznie i to nasze działanie fundamentalnie różni się od tego, co było za...
zobacz więcej
„Gazeta Wyborcza” napisała, że w marcu 2018 r. szef KNF Marek Chrzanowski miał zaoferować Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln zł dla wskazanego prawnika. Kwota ta została wyliczona jako 1% wartości banku. Taką sumę miał na kartce, wg Czarneckiego i „GW” wpisać Chrzanowski. Wygląda jednak na to, że takiej kartki nie ma.
Właściciel Getin Noble Banku Leszek Czarnecki, który miał nagrać tę ofertę, 07.11 br. zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Chrzanowskiego, a szef KNF podał się do dymisji.
W trakcie rozmowy nie padła żadna kwota. Leszek Czarnecki twierdzi natomiast, że szef KNF położył na stole wizytówkę prawnika Grzegorza Kowalczyka, którego Czarnecki miałby zatrudnić i – mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia prawnika z wynikiem banku – miał wskazał na kartkę z napisem „1 procent”.
Aha. No cóż. pic.twitter.com/QtwyPz7n7i
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 15 listopada 2018