
Jumpei Yasuda, japoński dziennikarz uwolniony z niewoli ugrupowania Front al-Nusra (odłamu Al-Kaidy w Syrii), dotarł do kraju i zaczął opowiadać o swoich przeżyciach. Reporter mówi, że był torturowany. Przez osiem miesięcy nie pozwalano mu się umyć.
Porwany w Syrii przez dżihadystów japoński dziennikarz Jumpei Yasuda został uwolniony po ponad trzech latach i wkrótce wróci do swojej ojczyzny –...
zobacz więcej
Jumpei Yasuda został uprowadzony przez dżihadystyczny Front al-Nusra w czerwcu 2015 roku. Przez 40 miesięcy był więziony w prowincji Idlib, w północno-zachodniej części Syrii. Dziennikarz nie wyklucza, że kilkakrotnie był przewożony w inne miejsca.
Niewolę wspomina jako „piekło” pod względem fizycznym i mentalnym. Japońskiej telewizji NHK powiedział, że trzymano go w ciasnej celi i torturowano. Przez osiem miesięcy nie pozwalano mu się umyć.
W rękach chińskich dżihadystów
Według ekspertów ostatnio dziennikarza przetrzymywał dowódca
syryjski mający powiązania z Turkistan Islamic Party (TIP), terrorystyczną organizacją grupującą głównie chińskich dżihadystów.
Dżihadyści z organizacji Państwo Islamskie (IS) opublikowali w sobotę wieczorem wideo, na którym mówią, że ścięli głowę japońskiemu zakładnikowi...
zobacz więcej
Innemu japońskiemu nadawcy, TBS, Yasuda opowiedział, jak wyglądało jego uwolnienie. We wtorek nieoczekiwanie jego oprawcy zawieźli go na granicę z Turcją, wyciągnęli z pojazdu i przekazali przedstawicielom tureckich władz.
Premier Japonii Shinzo Abe za uratowanie dziennikarza dziękował Turcji i Katarowi. Władze w Tokio utrzymują, że za jego wypuszczenie nie zapłacono okupu.
Yasuda zaczynał swoją dziennikarską karierę w lokalnej gazecie. Najpierw, na początku lat 2000 był korespondentem na Bliskim Wschodzie. Jeździł też do Afganistanu i Iraku.
W 2004 roku dostał się do niewoli po raz pierwszy, razem z trzema innymi Japończykami. Uwolniono go wkrótce w wyniku negocjacji.
W Iraku przez rok pracował jako kucharz. Zbierał materiały do książki o pracy w strefach wojennych. Wydał ją w roku 2010. W artykułach opisywał swoje zatrzymanie.