
Badacze z kanadyjskiego Quebecu dokonali wyjątkowego odkrycia. Namierzyli narwala, walenia żyjącego najdalej na północ spośród przedstawicieli tych ssaków około 1000 km od swojego typowego siedliska. Co więcej, przebywał w otoczeniu biełuch, przedstawicieli innego gatunku waleni.
Obserwując zjawisko w rzece św. Wawrzyńca naukowcy odkryli, że młody narwal został adoptowany przez biełuchy. Ssak bawił się z towarzyszami, a one traktowały go jak był jednym z nich.
Choć narwale mają spory kieł wystający z górnej szczęki, potencjalnie niebezpieczny, biełuchy ocierały się o towarzysza, wiedząc, że nie zrobi im krzywdy.
Biolodzy zwracają uwagę, że choć oba gatunki są wyjątkowo społeczne, zwykle narwale i biełuchy nie wchodzą ze sobą w żadne interakcje, gdy spotkają się w subpolarnych wodach północnego Atlantyku.
Biełuchy zaczęły zamieszkiwać wody rzeki św. Wawrzyńca po ostatnim zlodowaceniu, wcześniej mieszkały bardziej na północ. Choć są dość blisko spokrewnione z narwalami, mają inne zwyczaje dotyczące polowania czy mieszkania.