Zawodowy kaskader zdradza portalowi tvp.info kulisy swojej pracy. Ich zawód obrósł legendą. Kaskaderzy skaczą z mostu, dachują samochodem, płoną, odbierają potężne ciosy podczas krwawych bójek. To zawód najwyższego ryzyka, który wymaga nieustannego szkolenia. W rozmowie z portalem tvp.info kaskader Tomasz Lewandowski zdradza kulisy swojej pracy. W wyniku rozwoju kinematografii powstał zawód kaskadera. Praca ta polega przede wszystkim na zastępowaniu aktorów na planach filmowych podczas kręcenia niebezpiecznych scen. <br><br> Osoba, która chce zostać kaskaderem, musi być wysportowana. Warunkiem jest pozytywne przejście testu sprawnościowego. Ale przygotowanie fizyczne to nie wszystko... <br><br> – Sprawność fizyczna jest ważna, ale dużo ważniejsze jest to, co ma ktoś w głowie, i umiejętność zapanowania nad własnymi emocjami. Każdy z nas się boi, mniej lub bardziej. Myślę, że kaskaderzy mają tę szczególną umiejętność, że potrafią nad tym zapanować. Ten strach nas nie obezwładnia, a motywuje, powoduje, że działamy na 120 procent – zdradza kaskader Tomasz Lewandowski. <br><br> Niestety, wszystkie sceny niosą ze sobą zawsze spore ryzyko. Pomimo nadzoru i opieki wszystkich ludzi dookoła nietrudno o tragiczny wypadek. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div>Pierwszym znanym kaskaderem był Frank Thanaway, dawny kawalerzysta armii USA, który wystąpił w „The Great Train Robbery” w 1903 roku. <br><br> W Polsce kaskaderzy pojawili się około lat 60. ubiegłego wieku. Pierwszy raz zrobiło się o nich głośno po nieszczęśliwym skoku Krzysztofa Fusa w „Zniczu olimpijskim” (reż. Lech Lorentowicz). Kaskader podczas skoku z kolejki linowej w Zakopanem spadł z 40 metrów na ziemię. Skok przeżył. Niejednokrotnie doznawał poparzeń, gruchotał kości, trzy razy znalazł się w stanie śmierci klinicznej. Dla polskiego kaskaderstwa jest legendą. <br/> <br/> W światowej kinematografii często dochodziło do wypadków na planie filmowym. Kaskaderzy ucierpieli między innymi w trakcie kręcenia filmu „Titanic” (reż. James Cameron). Cena za spektakularny sukces dzieła filmowego, które otrzymało 11 Oscarów, była wysoka. Kaskaderzy doznali wielu kontuzji, od strzaskanych kości policzkowych do połamanych żeber. Wypadki kaskaderskie nie ominęły też planów takich filmów jak „Arka Noego”(1928), „Blues Brothers 2000”, „Zaginiony w akcji 3”, „Niezniszczalni 2” czy „Roar”.W Polsce nie ma wielu przedstawicieli tego zawodu. Pierwsza szkoła kaskaderska w naszym kraju powstała w 1996 roku w Krakowie. Adepci przez 12 weekendów uczestniczą w zajęciach. Szkoleni są w 3 dziedzinach: sztuk walki (aikido, judo, zapasy, karate, taekwondo), szermierki (na szablę historyczną, miecz historyczny) oraz akrobatyki i gimnastyki (np. salto w przód, w tył, salto bez rąk). <br><br> Polscy reżyserzy i kierownicy produkcji korzystają najczęściej ze sprawdzonych grup kaskaderów. Dublerzy muszą być „wszechstronni”, posiadać najróżniejsze umiejętności. W Stanach Zjednoczonych wygląda to zupełnie inaczej. Tam kaskaderzy posiadają specjalizacje - jedni biorą udział tylko w scenach z ogniem, inni potrafią skakać z wysokich budynków, a jeszcze inni są specami od pościgów samochodowych.