
Nie żyje doświadczony policjant, który miał w niedzielę szkolić innych funkcjonariuszy. Gdy nie stawił się w Krakowie wszczęto poszukiwania. Trwa ustalanie przyczyn tragedii.
Ciało 36-letniego funkcjonariusza znaleźli nurkowie w jeziorze Domowe Małe w powiecie szczycieńskim. Mężczyzna był słuchaczem podstawowego...
zobacz więcej
Radio Kraków podało, że ciało funkcjonariusza znaleziono w masywie leśnym w okolicach Stanisławia Górnego nieopodal Wadowic. – Jego ciało zostało znalezione w samochodzie na terenie powiatu wadowickiego na bocznej drodze prowadzącej do lasu – potwierdziła nadkom. Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Według nieoficjalnych informacji funkcjonariusz około południa wyjechał nieoznakowanym radiowozem z Suchej Beskidzkiej do Krakowa. Miał przy sobie broń. Kiedy nie dotarł na miejsce, a jego telefon był nieaktywny, rozpoczęto poszukiwania. Jak podaje RMF FM, wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo, miał ranę postrzałową głowy.
Portal Wadowiceonline.pl poinformował powołując się na anonimowe źródło, że w aucie odkryto list pożegnalny.
Okoliczności tragedii ustala policja pod nadzorem prokuratury.
Funkcjonariusz w stopniu młodszego aspiranta miał 34 lata. Pochodził z powiatu wadowickiego. W przeszłości służył w wadowickiej komendzie, zaś od kilku lat pracował w Komendzie Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej. W policji pracował od 14 lat.