Przełom w sprawie nastąpił dzięki badaniom DNA. Policjanci z krakowskiego Archiwum X, pod nadzorem prokuratury, rozwiązali sprawę zabójstwa 39-letniej mieszkanki Krakowa w 2004 r. Przełom nastąpił dzięki badaniom DNA. Zarzuty zabójstwa usłyszeli syn ofiary i jego konkubina – poinformował w czwartek rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń. Do zatrzymania 35-letniego syna zaginionej i jego 31-letniej konkubiny doszło 3 kwietnia. W środę usłyszeli zarzuty zabójstwa, za co grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat lub dożywocie. <br><br> Czterdziestokilkuletnia, majętna mieszkanka krakowskich Grzegórzek Grażyna H. zaginęła w połowie lipca 2004 r. Według relacji syna, który zawiadomił policję, dzień wcześniej wyszła rano na zakupy na pobliski plac targowy i ślad po niej zaginął. <br><br> Prowadzone na szeroką skalę poszukiwania policji nie przyniosły jednak odpowiedzi na pytanie, co stało się z kobietą. <br><br> <b> Sprawa zaginięcia trafiła do Archiwum X</b> <br><br> W 2005 r. sprawa zaginięcia Grażyny H. trafiła do krakowskiego Archiwum X. <br><br>– Wykonana analiza kryminalna wykazała ponad wszelką wątpliwość, że kobieta została zamordowana, a zebrany materiał dowodowy pozwolił na wszczęcie przez Prokuraturę Rejonową Kraków-Śródmieście-Wschód śledztwa w tej sprawie – poinformował rzecznik. <br><br> Przeprowadzone w latach 2006-2007 akcje poszukiwawcze zwłok nie przyniosły jednak rezultatu. Nie było także podstaw do postawienia komukolwiek zarzutów, dlatego śledztwo zostało umorzone. Nadal jednak pozostawało w zainteresowaniu policjantów Archiwum X. <br><br> Przełom w sprawie nastąpił pod koniec 2014 r. dzięki wykorzystaniu nowoczesnego systemu GENOM (system identyfikacji osób oraz zwłok po kodzie DNA), do którego włączono dane genetyczne krewnych osób zaginionych. W wyniku porównywania kodu osób zaginionych z danymi niezidentyfikowanych zwłok ustalono, że ciało ujawnione u podnóża Góry św. Benedykta na krakowskim Podgórzu może należeć do Grażyny H.Znalezione wówczas przez przechodnia zwłoki znajdowały się w rozkładzie i zostały pochowane w bezimiennym grobie. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, gdyż uznano, że był to nieszczęśliwy wypadek, spowodowany upadkiem z wysokości kilkudziesięciu metrów. <br><br> Po wykonaniu dodatkowych badań porównawczych w 2015 r. potwierdzono, że ciało znalezione w kamieniołomie to zwłoki zaginionej Grażyny H. Po analizie dokumentacji przez biegłego z Zakładu Medycyny Sądowej ustalono ponadto, że zwłoki po upadku były przemieszczane. Na tej podstawie prokuratura podjęła na nowo śledztwo w sprawie zabójstwa. <br><br> <b>Upozorowanie wypadku</b> <br><br> Przeprowadzony u podnóża Góry św. Benedykta eksperyment procesowy m.in. z udziałem goprowców wykazał, że obrażenia ciała nie powstały w wyniku upadku z wysokości, ale zostały zadane narzędziem tępokrawędzistym, a zwłoki zostały zrzucone z urwiska w celu upozorowania wypadku. Przeprowadzona po ekshumacji sekcja szczątków ofiary potwierdziła tę opinię. <br><br> Jak wskazuje policja, tropy w tej sprawie prowadziły do starszego syna kobiety, któremu od momentu zaginięcia matki bardzo zależało na odnalezieniu ciała i odziedziczeniu spadku. 3 kwietnia 35-letni mężczyzna oraz jego 31-letnia konkubina zostali zatrzymani. W środę oboje usłyszeli zarzuty zabójstwa. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Jak twierdzą śledczy, przypadek Grażyny H. był jedną ze skomplikowanych spraw prowadzonych przez krakowskie Archiwum X. <br><br> – Zabójstwo ukryte za zaginięciem, a następnie za zdarzeniem losowym, nieszczęśliwym wypadkiem, mogło sprawiać wrażenie zbrodni wręcz doskonałej. Jednak dzięki doświadczeniu policjantów z Archiwum X i doskonałej współpracy z prokuraturą sprawcy zostali zatrzymani, a zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie im zarzutów – podkreślił w komunikacie rzecznik małopolskiej policji.