
Jedenaście lat spędzi w więzieniu Wiktoria Ś., oskarżona o zabójstwo w 2015 roku koleżanki, 17-letniej Agaty z Wejherowa (Pomorskie) – zdecydował w czwartek Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Wyrok jest prawomocny.
Na trzy lat więzienia sąd w Pucku (Pomorskie) skazał 41-letniego Krystiana W., oskarżonego o gwałt na niespełna 17-letniej dziewczynie, która...
zobacz więcej
Sąd Apelacyjny podtrzymał tym samym wyrok sądu niższej instancji w tej sprawie.
W sierpniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Wiktorię Ś. (wówczas Wiktorię M. – po wyroku w I instancji sądowej kobieta wzięła ślub w zakładzie karnym i zmieniła nazwisko na Ś. – red.) winną zabójstwa i skazał ją na 11 lat więzienia. Ponadto zasądził od oskarżonej na rzecz matki Agaty 100 tys. zł zadośćuczynienia. Kobieta żądała od oskarżonej 250 tys. zł. Od wyroku odwołali się obrońca, prokuratura i oskarżyciel posiłkowy.
Na ciało 17-letniej Agaty G. natrafił 22 lutego 2015 roku mężczyzna spacerujący po parku w gdańskim Brzeźnie. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna zginęła od pojedynczego pchnięcia nożem w okolice podbrzusza.
17-letnia Wiktoria M. i 18-letnia Aleksandra M. zostały objęte aktem oskarżenia w sprawie śmierci 17-letniej Agaty z Wejherowa. Został on...
zobacz więcej
Przełom w szpitalu
W uzasadnieniu czwartkowego wyroku sędzia Wiktor Gromiec powiedział, że sprawa ta, jeśli chodzi o ustalenie prawdy, była bardzo trudna.
– Postawa oskarżonej, jeszcze kiedy przesłuchiwana była w charakterze świadka oraz dawane jej alibi przez współoskarżoną Aleksandrę L. (za utrudnianie śledztwa skazana przez sąd niższej instancji na karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata – red.), skierowało śledztwo na zupełnie błędne tropy – wyjaśniał.
„Przełom w śledztwie nastąpił w sytuacji zupełnie niecodziennej. Nastąpił w czasie, kiedy oskarżona przebywając w szpitalu (psychiatrycznym – red.) w rozmowach z przebywającymi tam trzema osobami zaczęła opisywać szczegółowo okoliczności zdarzenia. Z relacji tych trzech świadków wynikał aktywny udział oskarżonej w zarzucanym jej czynie, tj. zadaniu nożem ciosu osobie pokrzywdzonej” – głosi uzasadnienie wyroku.
„Włączyła się w zaplanowanie śmierci”
Sąd zaznaczył, że „mimo praktycznie nieograniczonych możliwości udzielenia pomocy przyjaciółce, która przestała chcieć żyć”, oskarżona w żaden sposób jej nie pomogła, a wręcz aktywnie „włączyła się w zaplanowanie śmierci pokrzywdzonej”.
– W tej sprawie istotne są również okoliczności. A mianowicie to, że w tej sprawie, po szczegółowej analizie podjętej przez sąd I instancji brak jest podstaw do przyjęcia dwóch rzeczy. Po pierwsze tego, że śmierć pokrzywdzonej nastąpiła wbrew jej woli. I druga okoliczność: brak jest podstaw do przyjęcia, że nie doszłoby do zabójstwa, gdyby nie inicjatywa ze strony osoby pokrzywdzonej – dodał sędzia Gromiec.