Ri Sol Dzu oczarowała świat podczas niedawnej wizyty z Kim Dzong Unem w Pekinie. Ostatnia niespodziewana wizyta Kim Dzong Una w Pekinie daje realną perspektywę uspokojenia sytuacji na Półwyspie Koreańskim i obniżenia rosnącego od kilku lat napięcia. Nie tylko jednak sprawy dyplomatyczne skupiły na sobie uwagę świata. Zainteresowanie wzbudziła również towarzyszka dyktatora. Wreszcie mogliśmy bliżej przyjrzeć się jego uroczej żonie Ri Sol Dzu. Nadal jednak nie wiemy kim ona jest. Ubrana ze skromną elegancją, uśmiechnięta, serdeczna, pełna wdzięku – tak prezentowała się żona Kim Dzong Una w Pekinie. Z pewnością wpłynęła pozytywnie na odbiór przywódcy Korei Północnej, który jest przecież odpowiedzialny za doprowadzenie świata na skraj wojny nuklearnej oraz prześladowanie swoich rodaków. <br><br> Kim zatem jest ta interesująca kobieta? To jedna z wielu tajemnic Korei Północnej, najbardziej zamkniętego kraju na świecie. Nie mamy nawet pewności, czy faktycznie pierwsza dama nazywa się Ri Sol Dzu, ile ma lat, kim są jej rodzice i kim była zanim poślubiła Kima. <br><br> <b>Tajne przez poufne</b> <br><br> Zdaniem niektórych południowokoreańskich komentatorów żona Niezłomnego Przywódcy Partii, państwa i armii nie ma na imię Ri, a jest to tylko pseudonim stworzony, żeby ukryć jej pochodzenie. Nie byłoby to zresztą nic wyjątkowego w kraju wszelkich możliwych mistyfikacji, tajemnic państwowych, w którym informacje o zbiorach są ściśle tajne przez poufne. <br><br> Źródła podają, że Ri urodziła się 28 września 1989 roku. Powinna być zatem o kilka lat młodsza od swojego męża. Ile? Nie wiadomo, bo też tajemnicą jest nawet rok narodzin Kima. Ta data może być prawdziwa, ale ocenia się, że Ri mogła się też urodzić gdzieś między 1985 a 1989 rokiem.O jej rodzicach oficjalnie nie wiemy nic. Agencja AFP podają jedynie, że jej ojciec jest nauczycielem akademickim, zaś matka – kierowniczką oddziału ginekologii w którymś ze szpitali. <br><br> Miejsce urodzenia Ri to przypuszczalnie miasto Chongijn w prowincji Hamgyong na północno-wschodnim krańcu kraju. Liceum liceum Geumsung 2 miała ukończyć w Pjongjangu, zaś w Pekinie studia muzyczne ze specjalnością śpiewu. To jednak niepotwierdzone informacje. Przypuszczalnie Ri zrobiła też doktorat na kierunku związanym z naukami ścisłymi na Uniwersytecie im. Kim Ir Sena w Pjongjangu, najlepszej uczelni w kraju, kuźni elit i – jak wygląda – ich piękniejszych połówek. W następnym roku miała zaś przejść półroczny kurs przygotowujący ją do roli pierwszej damy. <br><br> <b>Ścisła elita</b> <br><br> Jeżeli faktycznie ukończyła prestiżowy uniwersytet – a nie ma powodów sądzić, żeby było inaczej – oznacza to, że już wcześniej była członkinią północnokoreańskiej elity. Na tę uczelnię przyjmuje się jedynie członków najbardziej lojalnych wobec reżimu rodzin.Niektóre źródła wskazują, że Ri jest spokrewniona z Ri Pyong Czolem, byłym generałem lotnictwa i bliskim doradcą Kim Dzong Una. Nie da się wykluczyć, że generał Ri chciał wyswatać swoją piękną kuzynkę z synem Kim Dzong Ila, co gwarantowałoby mu jeszcze ważniejszą pozycję na dworze władcy. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego w historii. <br><br> Po raz pierwszy Ri pojawiła się publicznie z Kimem 9 lipca 2012 roku. Wybrali się razem na koncert. Świat oniemiał. Po dwóch tygodniach północnokoreańska telewizja emitująca reportaż z ceremonii otwarcia placu zabaw dla dzieci w Pjongjangu wyjaśniła, że tajemnicza kobieta obok przywódcy to „jego żona, towarzyszka Ri Sol Dzu”. Świat oniemiał po raz drugi. <br><br> Południowokoreańskie media zaczęły prowadzić dochodzenia starając się dowiedzieć czegoś o przystojnej brunetce. Źródła z Północy mówiły, że to była cheerleaderka i piosenkarka. Ustalono, że ta sama osoba mogła odwiedzić Koreę Południową w 2005 roku podczas Mistrzostw Azji w Lekkoatletyce i była członkinią aż 90-osobowej drużyny cheerleaderek. <br><br> Agencja Reutera wskazała, że podczas podróży do Korei Południowej Ri miała powiedzieć jednemu z nauczycieli znamienne słowa: „Będziemy chcieli uczyć się od nauczycieli z Południa po tym jak nasze kraje się połączą, co powinno nastąpić tak szybko jak to jest możliwe”. I tyle.<b>Zakochał się na koncercie?</b> <br><br> Szukano dalej. Ustalono, że kobieta była piosenkarką w znanej i koncertującej na świecie orkiestrze Unhasu, która najpewniej wystąpiła z koncertem noworocznym w 2010 roku dla Kim Dzong Una oraz jego ojca Kim Dzong Ila, ówczesnego przywódcy Korei Północnej, który również nosił ciekawy tytuł Wiecznego Prezydenta. „Istnieje prawdopodobieństwo, że Kim Dzong Un wybrał ją na swoją żonę po tym, jak zobaczył ją na koncercie” – oceniał południowokoreański dziennik „Chosun Ilbo”. <br><br> Ponoć, jak donosi „Chosun Ilbo”, północnokoreańskie służby próbują obecnie wymazać jej przeszłość piosenkarki i konfiskują popularne w KRLD nagrania z jej występami z orkiestrą Unhasu. Nie godzi się, żeby żona „Wielkiego Towarzysza” śpiewała dla jakichś tam ludzi dla poklasku. <br><br> Może i tak być, ale na oficjalne potwierdzenie ze strony władz w Pjongjangu nie możemy liczyć. W dodatku między 2012 a 2014 Ri w znacznym stopniu zniknęła w widoku publicznego, potem jednak jej obecność u boku Kima stała się wyraźniejsza, choć też w ubiegłym roku znów było jej jakby mniej. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> Ciekawą teorię przedstawiło BBC. Brytyjczycy dowodzili, że faktycznie była północnokoreańska piosenkarka o nazwisku Ri Sol Dzu, ale nigdy nie zostało potwierdzone, że artystka i żona Kima to jedna i ta sama osoba. <br><br> Południowokoreańskie służby wywiadowcze ustaliły, że rzeczywiście pierwsza dama jest piosenkarką, ale tak naprawdę na imię miała Hyon Song Wol. Taka osoba zresztą istnieje i jest wokalistką popularnego w KRLD zespołu Pochonbo Electronic Ensemble.Co prawda w sierpniu 2013 roku pojawiły się pogłoski, że wykonano na niej egzekucję za to, że rzekomo nagrała film pornograficzny, ale w maju 2014 roku pojawiła się w publicznej telewizji. Jak twierdziło źródło, to Hyon jest żoną Kima, tylko po ślubie zmieniła nazwisko na Ri. <br><br> <b>Pole do spekulacji</b> <br><br> Można do tego dorobić romantyczną historię spajającą obie wersje. Być może faktycznie Kim zakochał się w piosenkarce Ri Sol Dzu, coś jej się stało – co akurat w KRLD nie jest niczym nadzwyczajnym – następnie syn Kim Dzong Ila poznał Hyon, zakochał się w niej, bo mogła przypominać dawną Ri i po ślubie wymógł zmianę nazwiska. To jednak oczywiście tylko spekulacje. <br><br> Nieoficjalnie wiadomo, że Kim i Ri są małżeństwem od 2009 roku. Tak dowodził Czong Song Dzang z południowokoreańskiego think tanku Sejong Institute. Zgoła fantastyczną teorię na temat wysnuł analityk dziennika „The Korea Times”. Ponoć małżeństwo zostało zaplanowane przez Kim Dzong Ila po tym, jak doznał urazu. Ślub miał zagwarantować przedłużenie sukcesji w komunistycznej dynastii. <br><br> Tego również nie sprawdzimy, ale wymownym jest fakt, że podczas ceremonii pogrzebowych Kim Dzong Ila i następujących po nich wydarzeniach Kim Dzong Un przeżywał rozpacz po stracie ukochanego ojca sam. Wśród żałobników nie dostrzeżono jego, jak się później okazało, żony.Wiadomo, że w następnym roku po ślubie para doczekała się potomka, choć już płeć i losy dziecka pozostają tajemnicą. Dodatkowo pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że Ri urodziła jeszcze dwójkę dzieci – w 2013 i przypuszczalnie w lutym ubiegłego roku. Pokrywałoby się to z okresami, w których znikała z widoku publicznego. <br><br> Dennis Rodman, były gwiazdor koszykarskiej ligi NBA i idol Kim Dzong Una, który wielokrotnie go odwiedzał, zdradził w jednym z wywiadów, że przywódca Korei Północnej ma córkę o imieniu Kim Dzu Ae. Rodman, pięciokrotny mistrz NBA i jeden z największych dziwolągów w historii ligi, opowiadał w 2013 roku, że trzymał na rękach niemowlę. Opisywał też północnokoreańskiego przywódcę jako „dobrego ojca”, który ma „dobrą rodzinę”. <br><br> <b>Rzucił wuja psom na pożarcie</b> <br><br> Jeżeli chodzi o kwestię, czy Kim Dzong Un jest człowiekiem rodzinnym, to jest ona co najmniej dyskusyjna. Z pewnością były koszykarz nie był świadkiem jak „jego przyjaciel” kazał rzucić swojego wuja Dzang Song Teka psom na pożarcie i przyglądał się egzekucji, a potem kazał wymordować również jego rodzinę. Swoje zdanie Amerykanin mógłby też zmienić po tym, jak na rozkaz Najwyższego Przywódcy zgładzono jego brata. <br><br> Ale wróćmy do potomstwa lidera zbrodniczego reżimu, który jak wspomniano jest „dobrym ojcem”. Relacja Rodmana dotyczy drugiego dziecka Kima. O trzeciej ciąży media informowały po tym, jak podczas uroczystości związanych z 6. rocznicą śmierci Kim Dzong Ila Ri była widziana z wyraźnym brzuszkiem wskazujących na zaawansowaną ciążę. O samym rozwiązaniu czy wnuku bądź wnuczce Wielkiego Wodza Kim Ir Sena nie wiemy nic.Faktem bezspornym jest natomiast to, że Ri lubi modę, co wyróżnia ją w Korei Północnej, gdzie moda jest czymś narzuconym odgórnie przez reżim oraz zdeterminowanym przez ograniczoną dystrybucję dóbr. Kiedy po raz pierwszy została opisana przez państwowe media wskazano, że ma czarną marynarkę uszytą „zgodnie z tradycją domu mody Chanel”. <br><br> <b>Miała gest</b> <br><br> O jej życiu prywatnym wiemy też, że przekazała torebkę od Diora Kenjiemu Fujimoto, ulubionemu kucharzowi sushi Kim Dzong Ila, który w 2001 roku zbiegł z Korei Północnej (choć 2012 roku wrócił tam i właśnie wówczas spotkał się z Ri). Fujimoto opisywał pierwszą damę KRLD jako „bardzo uroczą” oraz o „niezwykle delikatnym głosie, którego wprost nie potrafił opisać”. <br><br> Ciekawą opinię o Ri i Kimie wystawili południowokoreańscy dyplomacji wysłani do Pjongjangu na rozmowy pokojowe. Wskazywali, że żona dołączyła do przywódcy przy stole negocjacyjnym, co w patriarchalnym społeczeństwie jakim jest Korea Północna jest pewną osobliwością. Opowiadali, że małżonkowie byli w stosunku do siebie bardzo czuli i „wydawali się być sobie równi”. <br><br> Prawdy o życiu prywatnym Kim Dzong Una nie poznamy nigdy. Tak funkcjonuje północnokoreański reżim. Może jednak kiedyś poznamy „prawdziwą” historię życia jego, albo jego następcy. Może będzie jeszcze bardziej fascynująca niż oficjalna legenda o narodzinach jego ojca Kim Dzong Ila. Wiadomo, że gdy przyszedł na świat, choć była sroga zima, na świętej górze Pektu-san zakwitły kwiaty, a „ptaki mówiły ludzkim głosem”.