– Gdybym mógł, to doradzałbym prezydentowi, żeby zdegradować tych ludzi. To nie są generałowie polscy, ale ludzie, którzy wysługiwali się obcym. Muszą ponieść konsekwencje za to, że dopuścili się zdrady Polski – tak sędzia Bogusław Nizieński, były Rzecznik Interesu Publicznego, komentował w programie „O co chodzi” TVP Info, przyjętą przez Sejm tzw. ustawę degradacyjną.
Sejm uchwalił tzw. ustawę degradacyjną, która zakłada możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990...
zobacz więcej
Na początku czerwca Sejm uchwalił tzw. ustawę degradacyjną, która zakłada możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-90 swoją postawą „sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu”. Stopni oficerskich i podoficerskich pozbawione zostaną osoby, które będąc w organach bezpieczeństwa państwa działały na rzecz podtrzymywania reżimu komunistycznego oraz na szkodę państwa polskiego.
Celem ustawy było stworzenie możliwości prawnych pozbawienia stopnia oficerskiego i podoficerskiego m. in. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka, a także innych osób, które były członkami Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego lub pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa, wymienionych w ustawie lustracyjnej.
Projekt ustawy degradacyjnej zakłada, że o pozbawieniu stopnia będzie decydować – wobec generałów i admirałów – prezydent, a w odniesieniu do pozostałych oficerów i podoficerów – minister obrony. Postępowanie będzie wszczynane z urzędu lub na wniosek ministra obrony, Instytutu Pamięci Narodowej, Wojskowego Biura Historycznego, archiwów państwowych lub organizacji kombatanckich i niepodległościowych.
„Miłować Polskę i nienawidzić tych, co służą obcym”
Bogusław Nizieński pytany, czy doradziłby prezydentowi Andrzejowi Dudzie degradację Wojciecha Jaruzelskiego, nie krył emocji. – Doradzałbym, żeby zdegradować tych ludzi. To nie są generałowie polscy, ale ludzie, którzy wysługiwali się obcym. Ci ludzie nie mogą stać na piedestale. Muszą ponieść konsekwencje za to, że dopuścili się zdrady Polski. Muszą to wiedzieć ich córki czy synowie – podkreślił Nizieński.