W momencie, gdy jeden z zespołów himalaistów dojdzie od obozu trzeciego, będzie można stwierdzić, co dzieje się z Denisem Urubką – poinformował w rozmowie z TVP Info kierownik narodowej wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. Urubko w sobotę bez wiedzy kierownictwa wyprawy samotnie zaatakował szczyt. Wielicki zapewnił, że himalaiści w razie potrzeby są gotowi nieść pomoc „niesfornemu koledze”.
– W tej chwili stoimy na wysokości 5 tys. metrów nad poziomem morza, chociaż jeszcze nad ranem pakistańskiego czasu byłem na wysokości 4 tys. 300...
zobacz więcej
Denis Urubko opuścił bazę, nie informując kierownictwa wyprawy, które planuje atak szczytowy na K2 na początku marca. Janusz Majer, szef komitetu organizacyjnego narodowej wyprawy na K2 powiedział IAR, że wspinacz chce wejść na szczyt jeszcze w tym miesiącu, bo w górach Tienszan, gdzie się wychował, sezon zimowy trwa tylko do końca lutego.
W sobotę do pierwszego obozu wyszedł zespół Maciej Bedrejczuk i Marcin Kaczkan; w niedzielę wyruszyli już do obozu drugiego z wysokości 6500 na 6700 metrów. Natomiast z bazy wyszedł w niedzielę kolejny zespół: Marek Chmielarski oraz Artur Małek. Ich celem będzie aklimatyzacja w obozie C3 na wysokości 7200 metrów. Równocześnie mają zabezpieczać próbę Denisa Urubki.
Dziennikarz TVP Sport już w bazie pod K2
Do bazy polskich himalaistów pod K2 dotarł w sobotę, po sześciu dniach trekkingu, dziennikarz TVP Sport Oswald Rodrigo Pereira. W niedzielę rano relacjonował dla TVP Info, że pogoda jest sprzyjająca.
– Mieliśmy godzinę temu nawet -11 stopni. W porównaniu z tym, co przeszedłem wczoraj czy przedwczoraj, to można powiedzieć, że jest dużo, dużo cieplej. Dwa dni temu spałem na wysokości 4300 m n.p.m. przy temperaturze -22 st., tak że tutaj, w bazie, jest całkiem przyjemnie. Oczywiście mówimy cały czas o obozie na wysokości 5000 m n.p.m., z każdym metrem w górę jest już coraz zimniej – powiedział.