
Internautów zaniepokoił film umieszczony na facebookowym koncie Konrada Falęckiego. Widać na nim, jak robotnicy głazem na wahadle i młotami pneumatycznymi kruszą grube mury obronne twierdzy w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie. Rzeczniczka Ambasady Ukrainy w Warszawie nie odpowiedziała nam, czy konieczna była interwencja z użyciem takiego sprzętu, a także, jaki los czeka zabytek.
W Londynie wciągnięto na listę zabytków pozostałości po dwóch odkrytych właśnie teatrach szekspirowskich. W jednym z nich padło prawdopodobnie po...
zobacz więcej
Kamieniec Podolski znów w opałach. Niezwyciężona twierdza, rozbudowywana wiekami przez najlepszych architektów i oblegana przez wojska największych potęg Europy, stała się w lutym celem uzbrojonych w taran i pneumatyczne młoty robotników, którzy ruszyli na grube mury.
Akcję zarejestrował jeden z internautów. Na umieszczonym na facebookowym koncie Konrada Falęckiego filmie widać, że mur jest niezwykle mocny. Robotnicy próbują różnych metod. Wrażenie robi wahadło zamocowane na dźwigu. Olbrzymi głaz, chociaż uderza z dużą siłą, nie może naruszyć konstrukcji. Z oporem przebiega też robota z użyciem młotów pneumatycznych. Na zbliżeniach widać w pobliżu sporą hałdę gruzu.
To, że konstrukcja nie była wcześniej w najlepszym stanie potwierdził w rozmowie z portalem tvp.info ks. Alojzy Kosobucki, z parafii św. Mikołaja. – Zawalił się fragment zamku, właściwie jeden narożnik od strony północno-zachodniej. Stało się to w miejscu, które było chyba osłabione przez to, że w XVIII wieku stała tam brama Stanisława Augusta budowana na jego przyjazd przez de Jana de Vitte. Bramę zburzono w XIX wieku i odtąd ten fragment był osłabiony – powiedział ksiądz.