
Jestem zaskoczony ingerencją w proces legislacyjny polskiej ustawy – przyznał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prezes IPN dr Jarosław Szarek. – Takie reakcje muszą się w Polsce źle kojarzyć. Ktoś, kto się na nie zdobywa, świadomie nie liczy się z polską wrażliwością i prawdą o naszej historii – ocenił.
– Yair Lapid doskonale się zapowiadał. Taki „Rysio” w Polsce. Ale jako polityk całkiem się nie sprawdził. Okazał się infantylną postacią, co teraz...
zobacz więcej
Szef IPN przedstawił działania Instytutu w walce z bezpodstawnym i szkalującym przypisywaniem Polsce współudziału w mordowaniu Żydów.
– W ramach Centralnego Programu Badawczego „Stosunki polsko-żydowskie 1918-1968” prowadzimy badania nad różnymi ich aspektami. Publikujemy prace na ten temat, m.in. pokazujące ratowanie Żydów przez Polaków. Chcemy, by tym tematem objęto także regiony, w których (np. na Lubelszczyźnie) nie był on do tej pory szerzej podejmowany – wyjaśnił.
Wystawa o „Żegocie”
– Analizujemy także negatywne zachowania, odmiennie jednak od wielu badaczy, pokazujemy je w odpowiednim kontekście warunków okupacji niemieckiej, od których nie można abstrahować. Od grudnia 2016 roku dysponujemy zupełnie nową wystawą o Radzie Pomocy Żydom „Żegota”. Chcemy, by poznała ją nie tylko Polska, ale i cały zachodni świat – podkreślił.
Dr Szarek przekonywał, że „Polska musi bardziej aktywnie opowiadać o swojej historii Amerykanom”. – Historia Polski jest w znacznej mierze wypaczana. Podawano przykłady z różnych stanów, jak na lekcjach fałszuje się historię. Przedstawia się Polaków jako naród, który współuczestniczył w Holokauście, a Polskę stawia się w gronie współpracowników Hitlera. Gdy rodzice i polskie organizacje protestują przeciwko tym kłamstwom, to otwiera się amerykańskie podręczniki szkalujące Polskę. W amerykańskich księgarniach są dziesiątki książek, które w ten sposób przedstawiają nasze dzieje – wskazał.
Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari, odnosząc się do swojego przemówienia podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, powiedziała, że...
zobacz więcej
W ocenie historyka to „efekt dziesiątków lat lekceważenia tego problemu”. – Bardzo potrzebna jest tu aktywna polityka państwa polskiego. W Stanach Zjednoczonych są środowiska od lat pracujące nad niekorzystnym wizerunkiem Polski. Zniekształcają one nasz udział w II wojnie światowej. Przez wiele dziesięcioleci nic nie robiono. W czasach komunistycznych to było oczywiste. Po 1989 roku niewiele się zmieniło. III Rzeczpospolita to głównie lata pedagogiki wstydu. Ta bierność owocuje właśnie takim niezwykle krzywdzącym obrazem Polski poza granicami – dowodził.
Potrzebny program promocji
Na pytanie, jak to zmienić, prezes IPN tłumaczył, że „jako państwo polskie potrzebujemy długoletniego, przemyślanego programu promocji Polski i Polaków jako narodu, który umiłował wolność, co jest bliskie społeczeństwu amerykańskiemu”.