RAPORT

Pogarda

Druzgocąca opinia biegłego w sprawie serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”

Prezes Reduty Dobrego Imienia Mira Wszelaka na sali rozpraw. W Sądzie Okręgowym w Krakowie kontynuowana jest rozprawa przeciwko producentom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
Prezes Reduty Dobrego Imienia Mira Wszelaka na sali rozpraw. W Sądzie Okręgowym w Krakowie kontynuowana jest rozprawa przeciwko producentom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)

Najnowsze

Popularne

Jest propozycja ugody w procesie w sprawie serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Krakowski sąd rozpatruje sprawę o naruszenie dóbr osobistych weteranów. Proces niemieckiej telewizji ZDF oraz producentowi serialu wytoczył ponad 90-letni żołnierz AK oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. W środę serial oceniał biegły filmoznawca.

Niemiecka telewizja publiczna odpowiada przed sądem w Krakowie

Kolejna rozprawa przeciw ZDF w procesie wytoczonym przez polskiego oficera AK.

zobacz więcej

Ugodę zaproponował sąd. Zgodnie z nią z film miałyby być wymazanie opaski z napisem AK widniejące na ramionach bohaterów serialu. Poza tym przed każdą emisją miałaby być pokazana tablica informacyjna oraz przeprosiny żołnierzy Armii Krajowej.

Adwokat reprezentująca żołnierzy AK, mec. Monika Brzozowska–Pasieka dopuszcza możliwość zawarcia ugody, choć osobiście uważa, że szanse na jej zawarcie nie są duże. – Oczywiście strony muszą się zastanowić, jak to by miało wyglądać. Wydaje mi się, że do ugody jednak nie dojdzie. My jesteśmy na ugodę otwarci, natomiast obostrzenia po stronie niemieckiej chyba uniemożliwią nam zawarcie takiej ugody  – stwierdziła w wypowiedzi dla TVP Info mecenas.

Propozycję rozważają również pełnomocnicy telewizji i producenta jak przyznał Piotr Niezgudka, adwokat ZDF i producenta serialu.

– Jest to rozwiązanie zupełnie nowe. Na pewno jest ono interesujące i musimy je skonsultować z naszym klientem – zaznaczył Niezgudka.

Opinia biegłego

W trakcie dzisiejszej rozprawy zeznawał biegły z zakresu filmoznawstwa, który wskazywał między innymi na intencjonalność w zestawieniu niektórych scen.

Podczas dzisiejszej rozprawy serial oceniał biegły filmoznawca, dr hab. Konrad Klejsa z Uniwersytetu Łódzkiego, który pracował również na uniwersytetach niemieckich. – Przez pierwsze 40 min strona pozwana chciała wykluczyć biegłego z uwagi na to, że jest narodowości polskiej, co zdaniem strony uniemożliwia mu bezstronność w tej rozprawie. Ich zdaniem, tak jak wszyscy Polacy jest on – cytuję za stroną pozwaną – „skażony” i uniemożliwia mu to udzielenie profesjonalnej i bezstronnej wypowiedzi w sprawie – relacjonowała mec. Brzozowska-Pasieka.

– Pierwszy raz się z tym spotkałam, by strona kwestionowała biegłego nie z uwagi na jego umiejętności, ale na narodowość. Sędzia stwierdził jednak, że jesteśmy przed sądem polskim, a ekspert ma ogromną wiedzę z zakresu kinematografii i jest biegłym filmoznawcą. Dlatego dopuścił jego opinię – dodała.

ZDF musi przeprosić za „polskie obozy zagłady”. „Krok milowy w walce o prawdę historyczną”

Wyższy Sąd Krajowy w Koblencji uznał, że ZDF musi przeprosić za nazwanie obozów zagłady z okresu II wojny światowej „polskimi”. To pierwsze takie...

zobacz więcej

– Opinia biegłego była druzgocąca dla filmu. Najważniejszy przekaz płynący z opinii biegłego jest taki, że film podkreśla antysemickość i postawy antysemickie żołnierzy Armii Krajowej przedstawionych w tym serialu. Podkreśla to w sposób niezwykle sprytny, niezwykle sugestywny. Jest to na pewno majstersztyk, jeśli chodzi o sposób przekazania od strony filmowej, technicznej – zaznaczyła mecenas.

– Biegły powiedział w sposób jednoznaczny, że niezależnie od tego, gdzie znajduje się odbiorca tego filmu – czy to jest osoba z wykształceniem podstawowym w Meksyku, czy profesor uniwersytetu w Niemczech – ten przekaz o tym, że żołnierze AK są antysemitami i co najmniej współdziałają w mordowaniu Żydów jest oczywisty – stwierdził.

Mecenas Monika Brzozowska–Pasieka zaznaczyła również, że w trakcie prawie pięciogodzinnej prezentacji opinii biegły nie wahał się użyć wielkich słów podkreślając, że „ten film i pokazanie w taki sposób żołnierzy AK to jest »ścieranie« odpowiedzialności”.

Zdaniem dr Klejsy jest to próba „przekazania Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie niemieckie podczas drugiej wojny światowej, a konkretnie żołnierzom Armii Krajowej jako osobom aktywnie współuczestniczącym w mordowaniu Żydów”.

Scena z pociągiem

Jedną z kontrowersyjnych scen serialu, która w negatywnym świetle pokazuje żołnierzy AK, jest scena gdy AK-owcy odkrywają pociąg z więźniami z obozu koncentracyjnego. – Jest słynna scena z wagonem bydlęcym, który to jest ponownie zamykany przez żołnierzy AK i przy tej okazji doszło do ciekawego zdarzenia. Pełnomocnik strony pozwanej zapytał biegłego, co Ci AK-owcy mieliby zrobić z tymi Żydami? Zdaniem strony pozwanej nie ma nic antysemickiego w tej scenie, bo „co mogliby zrobić Żydami – mieli ich zaprosić na obiad?” – to są słowa pełnomocnika strony pozwanej – relacjonowała mec. Brzozowska–Pasieka

– Przy okazji tego procesu dostaliśmy informację, że tak się składa, że oddział AK na Dworcu Wileńskim odbił wagon z 40 osobami w środku – były to dzieciaczki narodowości żydowskiej. Żołnierze potrafili otworzyć wagon, wyjąć dzieci z wagonu, a następnie rozlokować je po polskich rodzinach – po prostu je uratować – skomentowała.

– Tak wiec na pytanie: „co mieliby zrobić AK-owcy?” można odpowiedzieć, że po prostu uratować Żydów i takie rzeczy się zdarzały. Natomiast nikt nie pamięta, żeby zdarzył się taki przypadek, że AK-owcy z powrotem zamknęliby taki wagon, uniemożliwiając Żydom wyjście – podkreśliła Brzozowska–Pasieka.

Weteranów Armii Krajowej z 270 minut produkcji zbulwersowało ok 20 minut, w których autorzy filmu przedstawiają żołnierzy AK jako antysemitów. Chodzi m. in. o scenę, gdy żołnierze kupują od polskich chłopów żywność, czy wspomnianą scenę, gdy odkrywają pociąg z więźniami z obozu koncentracyjnego.

Adwokaci reprezentujący telewizję ZDF i producenta zaznaczali, że autorzy korzystali z wolności twórczości artystycznej produkując film fabularny, a nie historyczny, czy dokumentalny.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej