
Prokuratura w Lueneburgu na zachodzie Niemiec poinformowała, że odrzuciła wniosek o ułaskawienie byłego strażnika w Auschwitz Oskara Groeninga. Tym samym wyczerpał on możliwości odwołania się od wyroku więzienia za pomoc w zamordowaniu 300 tys. osób. Jednocześnie prokuratura w Hanowerze zapowiedziała, że wkrótce skieruje do Groeninga wezwanie do odbycia kary.
Kolejna rozprawa przeciw ZDF w procesie wytoczonym przez polskiego oficera AK.
zobacz więcej
Składając wniosek o ułaskawienie, 96-letni Groening wyczerpał możliwości odwołania się od kary czterech lat pozbawienia wolności, orzeczonej w 2015 r. przez sąd krajowy w Lueneburgu w Dolnej Saksonii. Sąd uznał Groeninga za winnego pomocnictwa w zamordowaniu co najmniej 300 tys. osób w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau.
Były ochotnik Waffen-SS, który w mediach doczekał się przydomku „buchaltera z Auschwitz”, przyznał się, że podczas służby w obozie w lecie 1944 r. gromadził znajdowane w bagażach więźniów pieniądze i przekazywał je przełożonym.
Pod koniec grudnia zeszłego roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny odrzucił odwołanie Groeninga od decyzji sądu, zgodnie z którą mimo podeszłego wieku jest on zdolny do odbycia kary więzienia.
Wcześniej w tym miesiącu Wyższy Sąd Krajowy w Celle (Dolna Saksonia) oddalił skargę skazanego, który wnioskował o odroczenie terminu odbycia kary.
Dawni strażnicy w obozach koncentracyjnych byli do niedawna bezkarni, ponieważ zachodnioniemiecki Trybunał Federalny orzekł w 1969 r., że warunkiem skazania za pomoc w morderstwach jest udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego. Ze względu na brak świadków zbrodni było to w większości przypadków niemożliwe.