
Do Polski Ekaterine Beruaszwili przyjechała jako 14-latka, dzięki pomocy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tu przeszła operację, która ocaliła jej życie. O „gruzińskim sercu Lecha Kaczyńskiego” napisała „Gazeta Polska”.
Dziś kolejna, 92. miesięcznica smoleńska. Obchody rozpoczęła poranna msza św. w warszawskim kościele seminaryjnym, odprawiona w intencji ofiar...
zobacz więcej
Gdy 12 sierpnia do gruzińskiej stolicy przybył ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński, Ekaterina była już w tym mieście wraz z tysiącami gruzińskich uchodźców. Polski prezydent, przejęty ich losem, zaprosił na kolonie do Polski grupę dzieci z terenów objętych działaniami wojennymi.
Ostatecznie dzięki wsparciu Kancelarii Prezydenta do Polski przyleciało 300 dzieci. Była wśród nich Ekaterine Beruaszwili. W Polsce lekarze wykryli u niej wrodzoną wadę serca, wymagającą skomplikowanej i drogiej operacji.
Dowiedziawszy się problemach zdrowotnych 14-latki, Lech Kaczyński postanowił sprowadzić do Polski jej matkę, która dzięki temu mogła czuwać przy dziecku.
Gdyby nie operacja, Ekaterine nie dożyłaby 21. roku życia.