Florian Mausbach chce, żeby w Berlinie powstał pomnik ku czci polskich ofiar III Rzeszy. Inicjator wzniesienia w Berlinie pomnika ku czci polskich ofiar III Rzeszy, Florian Mausbach podczas dyskusji w muzeum Topografia Terroru broni swego projektu przed zarzutem, że chce upamiętnić tylko etnicznych Polaków, a wyklucza inne narody. – Wymieniamy wszystkie ofiary, zaznaczamy jednak, że oprócz zagłady Żydów, która jest w Niemczech powszechnie znana i jest upamiętniona Pomnikiem Holokaustu, było także 6 mln ofiar polskich, z których połowa była żydowskimi obywatelami Polski, którzy byli oczywiście też Polakami – powiedział Mausbach. <br><br> – Nie różnicujemy ofiar pod względem etnicznym, tylko chcemy zwrócić uwagę na tych, którzy byli dotychczas przemilczani – tłumaczył emerytowany urbanista, który pod wpływem mieszkającego w Polsce syna zaangażował się w budowę pomnika. <br><br> – Polska jest szczególnym przypadkiem – podkreślił Mausbach. – Polska była pierwszym narodem przeznaczonym do zagłady, naziści chcieli wymazać ją z mapy Europy – mówił. <br><br> Niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt na łamach dziennika „Tageszeitung” (TAZ) skrytykował pomysł wzniesienia w Berlinie pomnika poświęconego wyłącznie polskim ofiarom drugiej wojny światowej jako „niewłaściwy sygnał”.<b>5 mln zamordowanych Polaków </b> <br><br> Lehnstaedt przyznał, że Niemcy wymordowali podczas wojny ponad 5 mln Polaków i że niemiecka opinia publiczna wie o tym fakcie „zawstydzająco mało”. Jego zdaniem obecny projekt ogranicza się jednak do „etnicznych Polaków”, a jego realizacja wpisywałyby się w ścieżkę myślową „narodowo-socjalistycznej ideologii rasowej”. <br><br> Zamiast pomnika, w Berlinie i w Warszawie powinno powstać niemiecko-polskie muzeum, które mogłoby wytłumaczyć zawiłe problemy historyczne i byłoby „symbolem porozumienia, a nie nacjonalizmu – konkluduje historyk. <br><br> Mausbach krytykowany był także przez innych uczestników dyskusji w muzeum Topografii Terroru. <br><br> Peter Jahn, były dyrektor niemiecko-rosyjskiego muzeum Karlshorst, opowiedział się za pomnikiem upamiętniającym wszystkie narody słowiańskie. – Drugą, oprócz Żydów, grupą ofiar mordowanych przez nazistów byli traktowani jak podludzie Słowianie – zaznaczył Jahn. Jego zdaniem nazistom było wszystko jedno, czy ich ofiary były narodowości polskiej, czeskiej czy też należały do któregoś z narodów zamieszkujących Związek Sowiecki.<b>Nie tylko Polacy?</b> <br><br> – Pańska inicjatywa wyklucza inne grupy ofiar – powiedział Jahn zwracając się do Mausbacha. <br><br> Uwe Neumaerker – dyrektor Pomnika Holokaustu przyznał, że w społeczeństwie niemieckim istnieje poważny deficyt wiedzy o ofiarach wojny z Europy Wschodniej. – Pomnik nie wypełni tej luki – zastrzegł historyk. Jego zdaniem na upamiętnienie zasługują też Ukraińcy, Białorusini czy Rosjanie. <br><br> Ze swoimi przedmówcami polemizował wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Paweł Ukielski. – Nie mogę zgodzić się z tezą, że Polacy ginęli dlatego, że byli Słowianami – zauważył. Jak zaznaczył, polityka Hitlera wobec różnych grup Słowian była bardzo zróżnicowana. <br><br> – Owszem, Polacy byli eksterminowani, owszem, obywatele Związku Sowieckiego też, ale dopiero od 1941 r.; okupacja ziem czeskich była natomiast znacznie łagodniejsza niż Polski, a były też narody słowiańskie, które były sojusznikami Hitlera – tłumaczył Ukielski.Polski uczestnik dyskusji zwrócił uwagę, że Polacy „nigdy nie czuli się Słowianami, nie czuli przynależności do świata słowiańskiego”. Ostrzegł, że zakwalifikowanie Polaków do takiej sztucznej kategorii, z którą nie czują się związani ani politycznie, ani kulturowo, mogłoby zostać odebrane jako „dziwactwo czy wręcz potwarz”. <br><br> <b>Pozytywny odbiór inicjatywy </b> <br><br> Ukielski powiedział, że wysunięta przez Mausbacha propozycja pomnika została przyjęta w Polsce bardzo pozytywnie. Zastrzegł, że na dalszym etapie realizacji, jeżeli do tego dojdzie, należałoby włączyć polskie środowiska, by uniknąć błędów dotyczących formy monumentu czy treści inskrypcji. <br><br> Inicjatorzy pomysłu Pomnika upamiętniającego polskie ofiary okupacji niemieckiej w latach 1939-45 wystosowali 15 listopada apel do Bundestagu i niemieckiego społeczeństwa. Pod apelem podpisało się kilkudziesięciu przedstawicieli polityki, kultury i nauki, w tym byli przewodniczący parlamentu Rita Suessmuth i Wolfgang Thierse. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> Monument miałby powstać w centrum stolicy Niemiec, naprzeciwko powstającego ośrodka dokumentacyjnego poświęconego przymusowym wysiedleniom. <br><br> Mausbach zaapelował o logistyczne wsparcie dla projektu. – Sam nie będę w stanie poradzić sobie z nawałem pracy – powiedział. <br><br> Współorganizatorem dyskusji był Instytut Polski w Berlinie.