
– Staramy się odróżnić Polskę i Polaków od nadużycia mandatu, jaki jest w tej chwili dziełem rządów PiS-u – powiedział europoseł Janusz Lewandowski. Według niego „polski rząd łamie reguły klubu, do którego przystąpił, czyli Unii Europejskiej”.
– Udało się przełamać pewien imposybilizm – powiedział Grzegorz Jankowski z Superstacji, podsumowując dwa lata rządu PiS. Andrzej Stankiewicz z...
zobacz więcej
PE przyjął rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności. PE wyraził m.in. zaniepokojenie proponowanymi zmianami w przepisach, które dotyczą polskiego sądownictwa, które „mogą strukturalnie zagrozić niezawisłości sądów i osłabić praworządność w Polsce”. W dokumencie znalazł się też apel PE do polskiego rządu, by potępił „ksenofobiczny i faszystowski” Marsz Niepodległości.
Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie PiS; PO podzieliła się w tej sprawie, a eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu.
Europoseł Janusz Lewandowski (PO) pytany o to w radiu TOK FM, powiedział: – My w tej bardzo trudnej misji staramy się pokazywać, że nie cała Polska jest „kaczyńska”, bo Polska Kaczyńskiego nie zostałaby przyjęta do Unii Europejskiej, a Polska Macierewicza nie zostałaby przyjęta do NATO – oświadczył.
– Staramy się właśnie udowodnić; odróżniać cały czas Polskę, jako dumne dzieło Polaków – zresztą robią to wszyscy inni posłowie: starannie odróżniają Polskę i Polaków, szacunek dla Polski i Polaków – od tego nadużycia mandatu, jaki jest w tej chwili dziełem rządów PiS-u – dodał.
Wicepremier Węgier Zsolt Semjén nazwał „wstydem i skandalem” decyzję Parlamentu Europejskiego o rozpoczęciu procedury przeciw Polsce. Zapewnił, że...
zobacz więcej
Jego zdaniem „w tym nadużyciu mandatu kryje się źródło tych wszystkich debat i rezolucji”. – My ich nie chcemy i my ich nie inicjujemy. Inicjuje to rząd w Warszawie, łamiąc reguły klubu do którego przystąpił, czyli Unii Europejskiej – ocenił europoseł.
Dopytywany, czy czuje się godny, by reprezentować Polskę, podkreślił, że jest to „niezwykle niewdzięczna misja”. – Wydaje mi się, że jesteśmy takimi pomnikami dawnego szacunku dla Polski – powiedział.
– Nagle przez dwa lata mamy pięć debat i rezolucji o Polsce. To znaczy, że źródło nie jest tu, w Parlamencie, tylko coś się zmieniło w rządzeniu Polską – dodał. Jednocześnie podkreślił, że „bycie głosem milionów Polaków, którzy nie chcą, aby Polska wyprowadziła się z Unii” to „rodzaj dość dramatycznej misji”.