W zamian oferują zwrot samochodów. Do sądu krajowego w Brunszwiku w Dolnej Saksonii trafił w poniedziałek zbiorowy pozew właścicieli samochodów z silnikami Diesla, wyprodukowanych przez koncern Volkswagen. Autorzy pozwu domagają się odszkodowań za manipulacje producenta z systemem neutralizacji spalin. Łącznie 15 374 osób chce, aby koncern wypłacił im pełną cenę sprzedażnej samochodów w zamian za ich zwrot. W następstwie dochodzenia prowadzonego przez podległą rządowi USA Agencję Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. <br/><br/> Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą „defeat device” (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom. <br/><br/> Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Stoi obecnie w obliczu wieloletnich procesów sądowych oraz miliardowych kar za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> W marcu w ramach ugody z wymiarem sprawiedliwości USA Volkswagen przyznał się do oszukiwania tamtejszego rządu i poddał się dobrowolnie karom finansowym w łącznej kwocie 4,3 mld dolarów. Dojdą od tego kolejne miliardy na wykup od amerykańskich użytkowników samochodów ze zmanipulowanym systemem wydechowym. <br/><br/> – Niemieccy klienci nie są klientami drugiej klasy. Mają te same prawa i roszczenia co klienci z USA – powiedział przy składaniu pozwu w sądzie w Brunszwiku Christopher Rother z amerykańskiej kancelarii adwokackiej Hausfeld.