
Grecja realizuje trzy projekty, które mogą przeszkodzić Rosji w dostawach gazu dla państw na Bałkanach – podaje portal BiznesAlert.pl. Ateny chcą stworzyć tzw. hub, którego funkcjonowanie będzie oparte na surowcu spoza Rosji.
Premier Beata Szydło potwierdziła, że Polska ma poparcie w Unii Europejskiej w swym sprzeciwie wobec budowy drugiej nitki Gazociągu Północnego. Ta...
zobacz więcej
Hub gazowy to miejsce handlu i dystrybucji gazu. Jego funkcjonowanie wymaga dostaw błękitnego paliwa z różnych kierunków. Niezbędna jest także odpowiednia infrastruktura przesyłowa.
W przypadku Grecji elementami hubu będą Gazociąg Transadriatycki (TAP), terminal LNG Aleksandropolis w Zatoce Egejskiej (tzw. Terminal Północna Grecja) i gazociąg EastMed.
„TAP będzie transportować gaz z gigantycznego pola Shah Deniz II w Azerbejdżanie, łącząc się na granicy turecko-greckiej w Kipoi z Gazociągiem Transanatolijskim (TANAP). Będzie dostarczać gaz dla krajów Europy Południowo-Wschodniej i do Włoch, skąd może być transportowany na inne rynki europejskie. Interkonektorami będzie połączony z infrastrukturą przesyłu na Bałkanach, przede wszystkim z grecko-bułgarskim IGB. Węzłem dla lokalnych bałkańskich gazociągów będzie Aleksandropolis” – pisze BiznesAlert.pl.
Równie ważny jest EastMed, czyli gazociąg, którym transportowany ma być surowiec z morskich złóż należących do Izraela, Egiptu i Cypru. Trzecim elementem hubu będzie terminal LNG w Zatoce Egejskiej, którego przepustowość wyniesie 6,1 mld m sześc. skroplonego gazu rocznie. Dla porównania polski terminal w Świnoujściu ma przepustowość 5 mld m sześc. gazu.
– Pływający terminal będzie odbierać transporty LNG ze Stanów Zjednoczonych, pośrednio uczestnicząc w amerykańskim boomie łupkowym – powiedział Aleksis Tsipras, premier Grecji. Z kolei amerykańska administracja deklaruje, że będzie wspierać grecki projekt.