
Zeszłoroczne czarne protesty nie były spontaniczną, oddolną inicjatywą. Lewicowe organizacje aktywnie zaangażowane w sprzeciw wobec inicjatywy „Stop aborcji” otrzymały ok. miliona złotych na jej zablokowanie. Większość tych pieniędzy pochodziła z organizacji finansowanych przez George’a Sorosa – czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Karanie więzieniem ludzi, którzy odważą się w Polsce mówić prawdę o zabijaniu nienarodzonych dzieci, przewiduje projekt ustawy przygotowanej na...
zobacz więcej
Dzisiaj mija dokładnie rok od „czarnego poniedziałku”. 3 października 2016 r. kilkanaście tysięcy feministek wyszło na ulicę, by zamanifestować sprzeciw wobec obywatelskiego projektu ustawy „Stop aborcji”. Zakładał on wprowadzenie pełnej ochrony życia człowieka na najwcześniejszym etapie rozwoju.
- Udało się nam sprawdzić finansowanie części polskich organizacji zaangażowanych w przygotowanie zeszłorocznych marszów z niektórych tylko źródeł zagranicznych. Już wstępne dane pokazują, że Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, wraz z powiązanymi z nią podmiotami uzyskała z zagranicy ok. miliona złotych na powstrzymanie inicjatywy obywatelskiej „Stop Aborcji” – stwierdził w rozmowie z „GPC” prof. Aleksander Stępkowski z Instytutu „Ordo Iuris”.
Większość pieniędzy pochodziła z organizacji finansowanych przez miliardera George’e Sorosa.
Wsparcie dla Federy, a także jej organizacji córek, takich jak Ponton czy Astra Network, pochodziło m.in. z Global Found for Woman – organizacji „wspierającej prawa kobiet na świecie”, partnera i grantobiorcy największej międzynarodowej fundacji George’e Sorosa – Open Society Foundation, a także z Funduszu Mama Cash, International Women’s Hoealth Coalition czy Internationat Network of Women’s Found.