20 lat temu ukazała się publikacja o kontaktach Kwaśniewskiego z Ałganowem. – Ta publikacja pokazywała, jak dalece elity wywodzące się jeszcze z czasów PRL-u są uwikłane w różnego rodzaju dziwne kontakty ze służbami dawnego Związku Radzieckiego – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Jacek Łęski, współautor opublikowanego 20 lat temu artykułu „Wakacje z agentem”. Artykuł ukazał się 24 sierpnia 1997 roku w nieistniejącym już dzienniku „Życie”. W tej i w serii kolejnych publikacji dziennikarze napisali o wczasach Aleksandra Kwaśniewskiego z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem w pensjonacie „Rybitwa” na terenie Centralnego Ośrodka Sportu we Władysławowie-Cetniewie w 1994 roku. <br/><br/> Aleksander Kwaśniewski, w 1994 r. przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD, w chwili publikacji artykułu był już prezydentem. Nazwał publikację stekiem bzdur i zapewnił, że nigdy nie spotykał się z Ałganowem. W odpowiedzi „Życie” opublikowało serię zdjęć przedstawiających prezydenta z radzieckim szpiegiem. <br/><br/> W odpowiedzi Kwaśniewski pozwał „Życie” do sądu. Argumentował, że nie mógł przebywać 12 sierpnia 1994 r. we Władysławowie-Cetniewie, bo tego dnia przyjmował w stolicy delegację parlamentarzystów z Tajlandii. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Dowodem w sprawie była dokumentacja zachowana w BIG Banku Gdańskim, kierowanym przez Bogusława Kotta, znajomego prezydenta Kwaśniewskiego. W roku 2000 Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że informacje na temat rzekomych spotkań Kwaśniewskiego z Ałganowem były nieprawdziwe. <br/><br/> 24 sierpnia minęło 20 lat od słynnej publikacji. <blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p lang="pl" dir="ltr">20 lat temu ŻYCIE opublikowało art. WAKACJE Z AGENTEM<a href="https://twitter.com/ewa_stankiewicz">@ewa_stankiewicz</a> <a href="https://twitter.com/johnbinghamjr">@johnbinghamjr</a> <a href="https://twitter.com/WasikMaciej">@WasikMaciej</a> <a href="https://twitter.com/stpieta">@stpieta</a> <a href="https://twitter.com/michalrachon">@michalrachon</a> <a href="https://twitter.com/hashtag/WAKACJEZAGENTEM?src=hash">#WAKACJEZAGENTEM</a> <a href="https://t.co/wgi5OBLSHq">pic.twitter.com/wgi5OBLSHq</a></p>— Adam Nieznaj (@AdamNieznaj1) <a href="https://twitter.com/AdamNieznaj1/status/901835817097842688">27 sierpnia 2017</a></blockquote> <script async src="//platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script><b> Łęski: publikacja pokazywała uwikłanie elit</b> <br/><br/> – To, co myśmy wtedy opublikowali, to był wynik długiej i żmudnej pracy dziennikarskiej. Ta publikacja pokazywała, jak dalece elity wywodzące się jeszcze z czasów PRL-u są uwikłane w różnego rodzaju dziwne kontakty ze służbami dawnego Związku Radzieckiego – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info autor artykułu „Wakacje z agentem” Jacek Łęski.<br/><br/> – To, jak gwałtownie oni wtedy odżegnywali się od tych kontaktów, to też był pewien sygnał tego, że czasy się zmieniły. Okazało się, że w Polsce kontakty tego rodzaju, zwłaszcza zażyłe, przechodzące ze sfery zawodowo-publicznej do czysto prywatnych kontaktów, to jednak jest okoliczność bardzo obciążająca, i oni rękami i nogami się przed tym bronili – powiedział. <br/><br/> Zwrócił uwagę, że był to czas, w którym Polska starała się o wejście do NATO i nawet postkomunistyczni działacze państwowi gorliwie zabiegali o kontakty i współpracę ze stroną NATO-wską, a ujawnienie kontaktów ze służbami dawnego ZSRR było wyjątkowo niekorzystne. – Stąd tak gigantyczny opór i tak gigantyczna afera wokół tekstu, który wtedy opublikowaliśmy – powiedział Jacek Łęski.