
Media komercyjne są bardzo zaangażowaną, wojującą stroną sporu politycznego, zachowują się jak zbrojne ramię opozycji – powiedział szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański (PiS) portalowi wPolityce. Jego zdaniem, że na tym tle media publiczne są „bardzo wstrzemięźliwe w swoim przekazie”.
Protesty przeciw zmianom w sądownictwie, w tym ustawie o Sądzie Najwyższym odbyły się w całym kraju w piątek wieczorem. Demonstrowano pod siedzibą...
zobacz więcej
Czabański ocenił jednocześnie, że w obecnej sytuacji media powinny „relacjonować i tonować emocje”. – Nie ukrywać żadnych faktów, ale też nie podgrzewać atmosfery – dodał.
W rozmowie z portalem wPolityce przewodniczący Rady Mediów Narodowych uznał za niedopuszczalne przypadki agresji ze strony dziennikarzy oraz wymierzone w dziennikarzy w czasie toczących się w ostatnich dniach protestów przeciw ustawie o Sądzie Najwyższym. – Nie wolno atakować dziennikarzy. To wymaga potępienia – powiedział Czabański.
Choć parlament zakończył już prace nad reformą wymiaru sprawiedliwości, opozycja wciąż protestuje. W kilku miastach w Polsce odbyły się w sobotę...
zobacz więcej
Media powinny tonować emocje
Czabański był też pytany o to, jak ocenia rolę mediów prywatnych, które nawoływały, razem z opozycją, do wyjścia na ulice i protestowania w sprawie reform wymiaru sprawiedliwości.
– Media komercyjne, głównie TVN, nie zachowują się już jak media – odpowiedział.
– Jeśli Tomasz Lis wzywa, żeby zrobić Majdan w Polsce, to nie można nazywać go przedstawicielem mediów. Tego rodzaju media są bardzo zaangażowaną, wojującą stroną sporu politycznego. Nie pełnią już roli mediów – przekonywał szef RMN.
Według niego w sytuacji, kiedy „tamta strona zaczyna się zachowywać jak zbrojne ramię opozycji”, media publiczne są i tak „bardzo wstrzemięźliwe w swoim przekazie”. – I oby wytrzymały nerwowo tę sytuację. Media w tej sytuacji powinny relacjonować i tonować emocje. Nie ukrywać żadnych faktów, ale też nie podgrzewać atmosfery – mówił Czabański. – Ja wiem, że to jest trudne. Ale tak być powinno – dodał.