Stało się to za czasów rządów koalicji PO-PSL. W czasach rządów PO i PSL Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nielegalnie rozpracowywała Mariusza Błaszczaka, wtedy czołowego polityka opozycji. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. — Było polecenie, by za wszelką cenę wmontować w sprawę Mariusza Błaszczaka. Dlatego robiono wszystko i wszystkimi możliwymi środkami, by ówczesny poseł w niej się pojawił — opowiada tvp.info źródło zbliżone do ABW. <br /><br />W 2008 roku Agencja wszczęła ogromne śledztwo dotyczące korupcji w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Postępowanie zainicjował ówczesny senator PO — Jan Olech ze Szczecina, do którego zgłosił się miejscowy biznesmen. Później zatrzymano Tadeusza D., dyrektora ZUS w Szczecinie i Stanisława R., prezesa ZUS. I właśnie w tę aferę próbowano wmieszać Mariusza Błaszczaka, obecnego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. <br /><br />— Wykorzystano wszystko, całą technikę, którą posiada Agencja, by tylko dopaść Błaszczaka — mówi źródło tvp.info. <br /><br /> Jesienią 2016 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokuratorów i funkcjonariuszy ABW w związku z nielegalnymi działaniami wobec Mariusza Błaszczaka. <blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p dir="ltr" lang="pl">Wszystko wskazuje na wykorzystywanie przez rząd PO/PSL służb specj. do walki z opozycją. Kuriozalne-oni dziś nas pouczają nt praworządności!</p>— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) <a href="https://twitter.com/mblaszczak/status/887980928139579394">20 lipca 2017</a></blockquote> <script async="" charset="utf-8" src="//platform.twitter.com/widgets.js"></script>— Z uwagi na dobro śledztwa, zgodnie z dyspozycją prowadzącego sprawę prokuratora, nie mogę udzielić informacji — mówi Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.<br /><div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div><br /><b>Obserwacja, inwigilacja, wymuszanie<br /><br /></b> W 2007 roku Mariusz Błaszczak zlecił prywatnej firmie roboty melioracyjne na swojej posesji w Legionowie. Przedsiębiorstwo to świadczyło wcześniej też usługi dla ZUS, a Błaszczakowi polecił je Stanisław R., w 2008 roku prezes ZUS, później zatrzymany przez ABW pod zarzutem korupcji. Obecny minister zapłacił za roboty ponad dziewięć tysięcy złotych. <br /><br />Wykorzystując właśnie ten wątek ABW próbowała uszyć materiał na Mariusza Błaszczaka i chciała go wmontować w aferę ZUS. Jak? <br/><br/> Przedsiębiorca, który wykonywał prace budowlane na działce Błaszczaka, twierdził w prokuraturze, że Tadeusz D., dyrektor ZUS w Szczecinie nakłaniał go, by nie brał pieniędzy za wykonaną pracę. Tyle tylko, że w śledztwie za nic nie można było tego potwierdzić. Błaszczak zapłacił za prace budowlane zgodnie z wystawioną przez firmę fakturą. <br /><br />Mimo to ABW zaczęła podsłuchiwać telefony obecnego szefa resortu spraw wewnętrznych. Obserwowano jego dom. Sprawdzano bilingi telefonu Błaszczaka. Agencja rozpracowywała też jego współpracowników i rodzinę. Mało tego, jak wynika z akt śledztwa prokuratorzy prowadzący sprawę korupcji w ZUS próbowali nakłonić Sylwestra R., byłego prezesa ZUS, do złożenia obciążających Błaszczaka zeznań.<br /><br /> Nielegalne działania wobec czołowego polityka PiS miały być prowadzone przez cztery lata, od 2007 do 2012 roku. Wszystko na nic.<b>Inwigilacja w czasach PO<br /><br /></b>Mariusz Błaszczak to kolejny polityk PiS, którego nielegalnie inwigilowały służby w czasach rządów PO i PSL. Wiosną 2016 roku Mariusz Kamiński informował, że ABW nielegalnie sprawdzała wtedy 68 dziennikarzy zatrudnionych w „Rzeczpospolitej”. Kontrolowano m.in. bilingi ich telefonów komórkowych. <br /><br />ABW zajęła się redakcją „Rzeczpospolitej”, gdy dziennik ujawnił w 2010 roku treści rozmów z tzw. afery hazardowej. Obecnie śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie. <br /><br />Tamtejsi śledczy wyjaśniają też sprawę nielegalnych działań SKW. Również i w tym przypadku służba miała zajmować się rozpracowywaniem dziennikarzy nieprzychylnych rządom PO i PSL. <br/><br/> Żołnierze zbierali też informacje o opozycji. W kręgu zainteresowań służby znaleźli się m.in. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. To śledztwo wszczęto jeszcze jesienią 2015 roku w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Później całość materiałów przekazano do Krakowa.