
Tysiące osób protestowały w niedzielę wieczorem przed budynkiem Sądu Najwyższego w Warszawie przeciw projektom reform wymiaru sprawiedliwości – autorstwa PiS. Protesty odbyły się też m.in. w Gdańsku i Poznaniu.
Około godziny 15 przed Sejmem rozpoczęła się demonstracja środowisk opozycyjnych. Część demonstrantów utrudniała pracę dziennikarzom TVP Info.
zobacz więcej
Protestujący przynieśli ze sobą zapalone świece. Część trzymała w rękach biało-czerwone i unijne flagi. Zgodnie z prośbą organizatorów nikt nie miał ze sobą transparentów.
List stowarzyszenia
Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia powiedział m.in., że „dziś obywatele i sędziowie łączą się w obronie niezależnych sądów”. Odczytał zgromadzonym list stowarzyszenia, którego autorzy są zdania, ze „dziś domyka się proces przejmowania niezależnych sądów przez rządzących”. Autorzy listu twierdzą, że w rękach władzy jest już prokuratura, proces tworzenia prawa, a teraz będą także sędziowie, adwokaci i radcowie prawni.
„Politycy jednej partii wybiorą KRS. Minister będzie mógł odwołać każdego prezesa sądu. Odwołani mają zostać sędziowie Sądu Najwyższego wybrani w ostatnich 25 latach demokracji” - sądzą autorzy listu.
„Stajemy dziś w łańcuchu światła wokół SN, wokół wielu sądów w całej Polsce (...). Chcemy takich reform, które będą napisane ponad podziałami politycznymi” - zakończyli sędziowie.
Policja nie podała dotąd danych o frekwencji na pl. Krasińskich - za to rzecznik warszawskiego ratusza napisał na Twitterze, że przed SN było aż 17 tys. osób.
Kilka godzin wcześniej twierdził z kolei, że na niedzielnej manifestacji opozycji przed Sejmem było „ponad 10 tysięcy osób; w szczytowym momencie kilkanaście tysięcy”. Informacje te znacznie odbiegają od ustaleń stołecznej policji, która zabezpieczała demonstrację przed parlamentem i w oficjalnym komunikacie podała, że uczestniczyło w niej ok. 4,5 tys. osób.
Przed godz. 22 przed SN odegrano polski hymn, po czym zgromadzeni unieśli do góry świece i zaczęli skandować: „wolne sądy”. Na koniec ustawili je dookoła budynku SN.
Protesty odbyły się też w innych miastach Polski. Ok. 2 tys. osób przyszło na plac w centrum Poznania, by wyrazić sprzeciw dla planów reformy sądownictwa. W Gdańsku w proteście uczestniczył wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO).
W Poznaniu uczestnicy przynieśli i zapalili świece, znicze, włączyli latarki, smartfony i lampki rowerowe. Nie było skandowania haseł ani transparentów. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz miasta, ruchów miejskich, organizacji; wielu poznaniaków przyszło na pl. Wolności całymi rodzinami.
W Gdańsku kilkuset protestujących skandowało m.in. „Ta ustawa łamie nasze prawa”, „Solidarność naszą bronią”, „Nie oddamy demokracji”.