Zmarła poetka Julia Hartwig. Miała 96 lat. W piątek w wieku 96 lat zmarła w Pensylwanii w USA Julia Hartwig, poetka, eseistka i tłumaczka literatury pięknej – poinformował Adam Pomorski, prezes polskiego PEN Clubu. Informację o śmierci poetki podała także na Facebooku jej przyjaciółka Paula Sawicka. „Wytrzymać tydzień, wytrzymać rok, wytrzymać trzydzieści, a potem siedemdziesiąt lat. Ale były lata, których nikt nie liczył, królewskie, kiedy bawiliśmy się pod starymi dębami i wieczność była przy nas” – napisała na swoim profilu na Facebooku Paula Sawicka, przyjaciółka Julii Hartwig, cytując jej wiersz „Bezczas”. <br /><br />Julia Hartwig urodziła się 14 sierpnia 1921 roku. Jej rodzeństwo – Edward (późniejszy wybitny fotografik), Walenty (znany endokrynolog), Zofia i Helena – przyszli na świat w Moskwie. Tylko najmłodsza Julia – w Lublinie, mieście, w którym osiedliła się uciekająca z Moskwy przed rewolucją bolszewicką rodzina Hartwigów. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> Przyszła poetka w 1936 roku zadebiutowała w lubelskim międzyszkolnym piśmie literackim „W słońce” wierszem bez tytułu. Miała niespełna 15 lat. W kolejnych numerach czasopisma ukazały się utwory: „Wiersz muzyczny”, „Samotni ludzie” i „Pieśń o zaginionych”. <br /><br />– Uprawianie sztuki uważane jest często za rodzaj luksusu, choć jest to praca właściwie nieustająca, bo umysł i wrażliwość nastawione są bezustannie na czekające je zadania. Jest na domiar niewdzięczna, nie można bowiem liczyć, że spotkamy się z jakimkolwiek odzewem. Mimo to, wybrawszy raz tę drogę, nie porzucamy nadziei, że uda się stworzyć coś, co trafi w tonację naszej epoki i wypowie jakąś prawdę o naszym istnieniu, odpowiadając na czyjeś oczekiwania – powiedziała poetka w jednym z wywiadów.<b>Studiowała i walczyła </b><br /><br />Podczas okupacji Julia Hartwig przeniosła się do Warszawy. Brała udział w konspiracji, była łączniczką Armii Krajowej, działała w kulturalnym podziemiu.<br /><br />W tym czasie podjęła także studia na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Jej profesorami byli m.in. Julian Krzyżanowski i Władysław Tatarkiewicz. Tam poznała poetów: Tadeusza Gajcego i Zdzisława Stroińskiego. <br /><br />Po wojnie kontynuowała studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a następnie na Uniwersytecie Warszawskim. W tym czasie publikowała swoje wiersze m.in. w „Wyborze wierszy poetów lubelskich” oraz na łamach „Twórczości” i „Kuźnicy”. <br /><br />Od 1947 do 1950 r. przebywała we Francji na stypendium rządu francuskiego. Po powrocie zamieszkała w Warszawie. Związana była wtedy z reporterem, publicystą Ksawerym Pruszyńskim, który w 1950 r. zginął w wypadku samochodowym koło Duesseldorfu. <br /><br />– Związek z nim ułożył się dla mnie w historię tragiczną, choć spotkania z taką osobą trudno nie uznać za szczęście – mówiła po latach Hartwig. <br /><br />Przez kilka miesięcy poetka była żoną krytyka filmowego Zygmunta Kałużyńskiego. W 1954 roku poślubiła poetę i prozaika Artura Międzyrzeckiego. <br /><br />W okresie PRL popierała demokratyczną opozycję. W styczniu 1976 r. należała do sygnatariuszy „Memoriału 101”, wyrażającego protest przeciw projektowanym zmianom w Konstytucji PRL. W latach 1986-1991 była związana z NSZZ „Solidarność”. W 1989 r. była członkiem Komitetu Obywatelskiego przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie.<b>Nieoceniona dla polskiej kultury </b><br /><br />Publikowała wiersze, przekłady z literatury francuskiej i recenzje na łamach „Nowej Kultury”, „Świata”, „Poezji”. W 1970 roku wraz z mężem wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Wykładała na uniwersytetach w USA i Kanadzie. <br /><br />W 1974 r., po powrocie do kraju, pracowała, publikując zbiory poezji własnej i tłumaczonej z innych języków, a także eseje i tomy prozy. Wspólnie z Międzyrzeckim wydali „Antologię poezji amerykańskiej”, kilka książek dla dzieci, tom tłumaczeń wierszy i prozy Guillaume'a Apoillinaire'a, a także „Listy” Arthura Rimbaud. <br /><br />Tomy poetyckie Hartwig to m.in. „Pożegnania”, „Czuwanie”, „Czułość”, „Zawsze od nowa”, „Nie ma odpowiedzi”, „Błyski”, „Bez pożegnania”, „To wróci”, „Jasne niejasne” . Publikowała także prozę m.in. „Dziennik amerykański” z pobytu w Stanach i dziennik podróży „Zawsze powroty”, w którym poetka zebrała zapiski z podróży do Francji i USA. <br /><br />– Ktoś powiedział, że każdy wiersz liryczny jest cząstką autobiografii, nawet jeżeli nic w nim nie ma z wyznań. Wierszy Julii Hartwig nie umiem czytać inaczej niż układając z nich autobiograficzną powieść. Osobą, która opowiada, jest kobieta z polskiej inteligencji, mająca za sobą doświadczenia lat wojny, dużo podróżująca, o znacznej wiedzy o sztuce, wyposażona w znajomość obcych języków, zadomowiona w trzech miastach: Warszawie, Paryżu i Nowym Jorku. Osoba ta jest też poetką, szukając określenia, wybrałbym przymiotnik: wykwintną – powiedział o twórczości Hartwig Czesław Miłosz. <br /><br />Julia Hartwig była laureatką m.in. Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej i Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego.