„Uczciwy” złodziej w hiszpańskiej Marbelli. Zwykle kradzione auta trafiają do „dziupli”. Złodziej, który ukradł luksusowe porsche cayenne w hiszpańskiej Marbelli, przejechał zaledwie 200 metrów i zostawił swój łup. Nie był to efekt działania immobilizera ani innych zabezpieczeń. Po prostu rabuś zorientował się, że w aucie było niemowlę. Do kradzieży doszło w ubiegłym tygodniu. Kobieta tłumaczyła, że tylko na chwilę zostawiła auto ze śpiącym, 13-miesięcznym dzieckiem w środku. Przyznała, że kluczyki były w stacyjce, bo poszła tylko na moment do biura, w którym pracował jej mąż, żeby coś mu zostawić. <br><br> Gdy wróciła po kilku minutach, samochodu już nie było. Natychmiast wezwała policję. „Ciemnoczerwone porsche Cayenne zostało skradzione z dzieckiem w środku. Powtarzam: z dzieckiem w środku” – taką wiadomość błyskawicznie otrzymali funkcjonariusze. <br><br> Zanim jednak poszukiwania na dobre się rozpoczęły, auto namierzono 200 metrów dalej. Dziecko nadal spało w najlepsze. Policja uważa, że złodziej zostawił luksusową osobówkę po tym, jak zorientował się, że ma ona nieplanowanego pasażera. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div>