Na plakacie promującym Manifę znalazło się zdjęcie Anny Walentynowicz. Postać Anny Walentynowicz – legendy „Solidarności” tragicznie zmarłej pod Smoleńskiem – znalazła się na plakacie promującym manifestację środowisk feministycznych Poznaniu. Rodzina nic o tym nie wiedziała, ani nie wydała zgody. – Jestem oburzony zachowaniem feministek i wykorzystaniem wizerunku mojej mamy do ich celów – powiedział Janusz Walentynowicz, syn legendarnej „Anny Solidarność”. W ostatnią weekend lewicowe aktywistki urządziły manifestacje m.in. w Lublinie, Poznaniu, Krakowie, Bydgoszczy, Łodzi, Wrocławiu, a najliczniejsza z nich odbyła się w Warszawie. <br /><br />Pod koniec warszawskiej Manify, stołeczni policjanci spisali działaczki Partii Zielonych za transparent ze zniekształconym znakiem Polski Walczącej. <br /><br />Okazało się, że w Poznaniu na plakacie promującym Manifę znalazło się zdjęcie Anny Walentynowicz. <br /><blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p dir="ltr" lang="pl">Plakat promujący poznańską manifę.<br />Czy rodzina Anny Walentynowicz o tym wie? <a href="https://t.co/qWrlNHUpHB">pic.twitter.com/qWrlNHUpHB</a></p>— Żelazna Logika (@zelazna_logika) <a href="https://twitter.com/zelazna_logika/status/838762044753068032">6 marca 2017</a></blockquote><script async="" charset="utf-8" src="//platform.twitter.com/widgets.js"></script> – Jestem oburzony zachowaniem feministek i wykorzystaniem wizerunku mojej mamy do ich celów. Anna Walentynowicz miała zupełnie odmienne poglądy niż proaborcyjne feministki i uważam, że użycie jej zdjęcia przez uczestniczki Manify to skandal. Zwłaszcza, że nikt nie konsultował tego posunięcia z rodziną – powiedział Janusz Walentynowicz, syn legendarnej „Anny”.<br /><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="316" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpiotr.walentynowicz.750%2Fposts%2F1931898583707869&width=500" style="border:none;overflow:hidden" width="500"></iframe><br />– Zastanawiam się nad krokami, które podejmę. Najpierw chciałbym dowiedzieć się, czyj to był pomysł – dodaje.