37-latek doznał zawału kilkaset metrów przed metą. Tragicznie zakończył się dla 37-letniego Polaka start w amatorskim biegu na 10 kilometrów w Weybridge na południowy zachód od Londynu. Mężczyzna upadł 400 metrów przed metą, doznał zawału serca i zmarł później w szpitalu. Wszystko wydarzyło się na oczach jego rodziny. Polak mieszkający w Feltham w Londynie i pracujący jako cieśla zdecydował się wziąć udział w niedzielnym biegu dla amatorów. Obok linii mety czekały na niego 32-letnia żona i siedmioletnia córeczka. 37-latek nie zdołał ukończyć biegu. <br><br> Mężczyzna upadł około 400 metrów przed metą. Natychmiast zajęli się nim lekarze i poddali zabiegom resuscytacyjnym. Biegacz trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować mu życia. <br><br> – To wielka tragedia. Ukochani czekali na niego przy linii mety – powiedziała dziennikowi „Daily Mirror” przyjaciółka rodziny. – Rodzina była dla niego najważniejsza. Już za nim tęsknimy – stwierdziła. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> Przyjaciele zmarłego założyli konto na jednym z portali crowdfundingowych, na które można wpłacać pieniądze dla jego rodziny. „Jego tragiczna śmierć zostawiła żonę i dziecko bez środków” – napisano w apelu o pomoc.