– To, co się dzieje, przypomina, jak nieodpowiedzialni ludzie wzięli zapałki do ręki i chcieli podpalić Polskę. Opozycja totalna zmienia się w destrukcyjną – mówił w programie „Minęła dwudziesta” Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15. Jan Maria Jackowski z PiS stwierdził, że przyjęcie budżetu odbyło się zupełnie legalnie.
– Chciałbym podziękować Senatowi, wszystkim którzy przyczynili się do tego, że budżet został uchwalony, że cały ten zamysł, by Polacy zostali...
zobacz więcej– Nawiązujemy do tych najgorszych tradycji XVIII-wiecznego antyparlamentaryzmu, tak to nazwijmy. Zrywanie Sejmu, szukanie wsparcia za granicą. Jeżdżenie do Moskwy, czy Berlina, to już miało miejsce w historii Polski i wiemy, jak to się skończyło. Pokazujemy się jako państwo słabe, chaotyczne. Obniżamy swój prestiż, autorytet i dajemy świetny pretekst dla wrogów Polski, którzy mówią, że jesteśmy państwem sezonowym – mówił Andruszkiewicz. Jego zdaniem opozycja totalna zmienia się w destrukcyjną. – To są ugrupowania nieprzewidywalne, które doprowadzają do wariactwa. Musimy być opozycją merytoryczną, a nie wariacką – mówił.
– Nie byłem proszony o mediację, nie brałem udziału w tych rozmowach. Oceniam negatywnie to co dzieje się na scenie politycznej. To taki trochę...
zobacz więcej
„Efekt był, jaki był”
Jan Maria Jackowski z PiS stwierdził, że teza o nielegalnym budżecie jest fałszywa. – Został przegłosowany zgodnie z regulaminem, jest zapis przewidujący głosowanie ręczne – powiedział. Jego zdaniem tworzenie klimatu nielegalności budżetu jest stricte polityczne. – Nie można temu ulegać. Jestem z wykształcenia historykiem. Liberum veto, które było składane od połowy XVII wieku zawsze było motywowane w imię wyższych konieczności, w latach 30. XVII wieku w obronie rzekomo zagrożonej szlacheckiej demokracji. Efekt był, jaki był. Opozycja, a właściwie część opozycji, próbuje uzurpować prawo do swoistego liberum veto, żeby mniejszość blokowała prawa większości do działania – tłumaczył.
„Czekaliśmy na biały dym”
Według Piotra Zgorzelskiego z PSL Polacy oczekują przede wszystkim zakończenia tej farsy. – Skoro PiS ma władzę, to niech bierze także odpowiedzialność, w tym za budżet – powiedział. Jego zdaniem to, co obecnie dzieje się w Sejmie, to „zabawa w chowanego i ciuciubabkę”. – Jak można tak obniżać autorytet parlamentu? – pytał.
Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej żałował, że choć jego ugrupowanie starało się doprowadzić do porozumienia, nie udało się go osiągnąć. Porównał to do konklawe. – Czekaliśmy na biały dym, ale on się nie pojawił – powiedział.
Marzena Okła-Drewnowicz z PO przekonywała, że jej partia pracuje na rzecz legalności prawa w polskim parlamencie. – To większość przegłosowała budżet nielegalnie – stwierdziła. Dodała, że gdyby nie ten protest, dziś dziennikarzy w Sejmie by nie było.