27-latek pochodził z Rawicy Nowej w powiecie zwoleńskim. W sylwestrową noc w jednym z klubów w Wildze doszło do zasłabnięcia i zatrzymania akcji serca u młodego mężczyzny. Mimo reanimacji i hospitalizacji 27-latek zmarł. Sprawę bada prokuratura. Informacja o zgonie młodego mężczyzny pojawiła się na portalu eGarwolin.pl. 27-latek pochodził z Rawicy Nowej w powiecie zwoleńskim. – Pracuje w Belgii, to znaczy pracował. Przyjechał do kraju w poniedziałek. Ze znajomymi postanowili wybrać się do klubu Mega Music w Wildze, żeby tam spędzić sylwestra i powitać Nowy Rok. Nie wiemy, co się tam stało. Mateusz nie żyje – mówił portalowi znajomy mężczyzny. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div><b>Czynności pod nadzorem prokuratora</b> <br /><br />Z jego relacji wynika, że mężczyzna nie miał problemów zdrowotnych. Osoby, które z nim były, nie chcą mówić o tym co się stało. – Powiedziały tylko, że jak dolecieli do niego, on leżał na posadzce i nie oddychał. Miał być długo reanimowany. Chcemy wiedzieć, co się tam stało – podkreśla mieszkaniec powiatu zwoleńskiego. <br /><br />Informację o zgonie 27-letniego mężczyzny potwierdza rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie asp. szt. Marek Kapusta. – Mężczyzna zmarł po godzinie 6 rano w niedzielę 1 stycznia 2017 r. w Szpitalu Powiatowym w Garwolinie. W klubie policjanci wykonują czynności pod nadzorem prokuratora, którego decyzją zwłoki mężczyzny zostały zabezpieczone w prosektorium – informuje rzecznik policji.<b>Wniosek o sekcję zwłok</b> <br /><br />W rozmowie z eGarwolin.pl przedstawiciele klubu, w którym doszło do zdarzenia zapewnili, że współpracują z policją i prokuraturą. <br /><br />– Zależy nam na wyjaśnieniu tej sytuacji. Nie czujemy jakiejś winy, bo mężczyzna u nas zasłabł. Od razu została u nas udzielona mu pomoc przez służbę medyczną, którą jako jeden z nielicznych klubów posiadamy na miejscu. Ta pomoc była natychmiastowa. Wezwaliśmy równocześnie karetkę, która przewiozła go do szpitala, gdzie rano zmarł. U nas nie uległ on żadnemu pobiciu. Po prostu stracił przytomność. Nie znamy przyczyny. Będzie ona wyjaśniana przez policję i prokuraturę oraz sekcję zwłok. Też bardzo przeżywamy tę sytuację i chcemy ją wyjaśnić – poinformowali. <br /><br />Matka Mateusza P. poinformowała portal, że będzie wnioskowała do Prokuratury Rejonowej w Garwolinie o przeprowadzenie sekcji zwłok jej syna w Radomiu. Argumentuje to tym, że zależy jej na bezstronności i rzetelności działania właściwych służb.