Mafia ożarowska zniknie na kilka lat? Na 11 lat więzienia skazał stołeczny sąd okręgowy Piotra S. ps. Sajur, bossa gangu ożarowskiego – dowiedział się portal tvp.info. Jego najbliżsi współpracownicy i zastępcy usłyszeli następujące wyroki: Paweł N. ps. Nowas - 9 lat więzienia, a Sławomir S. ps. Sobol i Piotr S. ps. Skiba po 8 lat więzienia. Jeśli wyrok się uprawomocni będzie to oznaczało koniec jednej z najpotężniejszych band stolicy. Z drugiej strony policja obawia się, że po ostatnich skazaniach dla gangu mokotowskiego i grupy „Szkatuły”, w Warszawie może dojść do walki o prymat w kryminalnym podziemiu. To sądny rok dla największych stołecznych grup przestępczych. W ostatnim kwartale 2016 r. zapadły wyroki wieloletniego więzienia dla kilkunastu szefów trzech, najpotężniejszych zbrojnych band półświatka Warszawy. Na kary od 10 do 15 lat więzienia skazano liderów tzw. Młodego Mokotowa czy grupy Szkatułowej. Przed świętami zakończył się, trwający siedem lat proces 23 oskarżonych członków gangu ożarowskiego, który po upadku „Pruszkowa” przez kilka lat niemal zmonopolizował produkcję i handel narkotykami. <br /><br /><b>Bossowie skazani</b><br /><br /> W ławach oskarżonych zasiedli niemal wszyscy najważniejsi „ożarowscy”: boss – Piotr S. ps. Sajur (schwytany niedawno w swej melinie, w której ukrywał się przed odbyciem kary za jedno z licznych przestępstw) oraz jego wspólnicy i zastępcy: Paweł N. ps. Nowas, Sławomir S. ps. Sobol i Piotr S. ps. Skiba. <br /><br />– W sumie oskarżeni odpowiadali za 207 czynów. W tym kierowanie lub udział w gangu, handel narkotykami, rozboje czy m.in. uprowadzenia. Bardzo mi się podobało uzasadnienie sędzi Aliny Sobczak-Barańskiej, która w interesujący sposób uzasadniała, dlaczego uznała oskarżonych za winnych. Szkoda, że tylko trzech z nich pojawiło się w sądzie na ogłoszenie wyroku – mówi tvp.info prok. Włodzimierz Burkacki, naczelnik Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie, który od ponad dekady rozpracowuje gang ożarowski. <br /><br />Boss grupy - Piotr S. ps. Sajur został skazany na 11 lat więzienia. Jego najbliżsi i zastępcy usłyszeli następujące wyroki: Paweł N. ps. Nowas - 9 lat więzienia, a Sławomir S. ps. Sobol i Piotr S. ps. Skiba po 8 lat więzienia. Proces bandy trwał siedem lat. Wyrok nie jest prawomocny.<b> Gang z historią w tle </b><br /><br />Podczas pierwszego dużego uderzenia w gang ożarowski w 2008 r. przy zatrzymanych członkach bandy znaleziono ponad 112 tys. euro, ponad 4 tys. dolarów i 241 tys. zł. Zabezpieczono wówczas 19 dobrej klasy samochodów (o wartości ok. 917 tys. zł) i sprzętu elektronicznego o szacunkowej wartości 750 tys. zł. W czasie pierwszej dekady XXI wieku gang ożarowski miał wyprodukować nawet kilka ton czystej amfetaminy i przemycić do Polski nawet kilka ton marihuany. <br /><br />„Ożarów” pojawił się na mapie polskiego półświatka już w latach 80. za sprawą jego charyzmatycznego lidera Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing. Grupa z podwarszawskiego Ożarowa zaczynała od włamań do sklepów i rozbojów, by w latach 90. zająć się napadami na hurtownie i transporty z przemycanym spirytusem. <br /><br /> Grupa szybko rosła w siłę i w pierwszej połowie lat 90 połączyła się z gangiem pruszkowskim. W ramach jednej grupy, „ożarowscy” cieszyli się dużą autonomią, ale musieli oddawać część zysków do wspólnej kasy „Pruszkowa”. Jednak już pod koniec lat 90. doszło do rozdziału grupy ożarowskiej od silniejszego sojusznika. <br /><br />W nowe stulecie gang wszedł mocno przetrzebiony i ograniczył się do utrzymania wpływów w części Warszawy. Przed kilku laty gang ożarowski przeniósł część swoich interesów do woj.lubelskiego, głównie do stolicy regionu. Bandyci stworzyli sieć handlarzy i przemytników narkotyków, uruchomili nawet kilka własnych laboratoriów amfetaminowych. Gang ożarowski współpracował także z półświatkiem na Dolnym Śląsku i Pomorzu.<b>Człowiek z „miasta” </b><br /><br />Lider gangu - Piotr S. ma opinię jednego z najmocniejszych ludzi „na mieście”. W lutym 1998 r. przeszedł do historii polskiej policji, jako pierwszy polski przestępca zatrzymany w operacji kontrolowanego zakupu narkotyków. Policjanci udający Polaków z niemieckimi paszportami kupili od gangstera i jego kompanów trzy kilogramy amfetaminy. Za kilogram białego proszku mieli zapłacić prawie 5 tys. dolarów. Narkotyki przyniosła „przykrywkowcom” kurierka. Została zatrzymana. Przy wejściu do hotelu zatrzymano Piotra S. oraz jego kompanów. Boss trafił na siedem lat do więzienia. Gdy wyszedł na wolność, stanął na czele grupy ożarowskiej. <br /><br />O sile S. świadczy fakt, że z 10 członków gangu ożarowskiego, którzy chcieli się dobrowolnie poddać karze w czasie jednego z procesów, wszyscy się wycofali, gdy dowiedzieli się, że ich towarzysz ma inne zdanie na ten temat. Z kolei jeden ze stołecznych gangsterów zamierzał porwać żonę innego gangstera. W półświatku poszła fama, że miała to być zemsta za to, że boss poderżnął kiedyś gardło temu przestępcy.<b>Udział w gangu i pirackie oprogramowanie</b><br /><br />Piotr S., po początkowym pechu z surowym wyrokiem, miał szczęście do swoich procesów. Przed kilku laty odpowiadał za udział w gangu mokotowskim, podżeganie do zabójstwa mokotowskiego przestępcy, handel narkotykami, pomoc w ukrywaniu „Daxa” a także za… posiadanie nielegalnego oprogramowania. <br /><br />Najpoważniejsze zarzuty przed sądem upadły. Uznano go za winnego niepowiadomienia o planowaniu zabójstwa, pomocy w ukrywaniu ściganego przestępcy oraz posiadania nielegalnego oprogramowania. <br /><br />O tym, jak mocne mogą być związki Piotra S. z gangiem mokotowskim świadczy fakt, że w lutym 2007 r. został zatrzymany wraz z bossem „Mokotowa” Zbigniewem C. ps. Dax. Ten ostatni ukrywał się wówczas przed policją i tylko najbardziej zaufane osoby miały do niego dostęp.