Pomagali gangsterom w handlu narkotykami i wymuszaniu haraczy. Policjanci z Raciborza wespół z żołnierzami z 6 Batalionu Powietrznodesantowego w Gliwicach działali w gangu zajmującym się hurtową dystrybucją narkotyków. Wiadomo, że w bandzie działało co najmniej 6 funkcjonariuszy i 3 spadochroniarzy. – Można powiedzieć, że stworzyli w Raciborzu swoiste „miasto prywatne” – mówi jedna z osób zajmujących się śledztwem. Na trop gangu w mundurach wpadli żandarmi z Bielska Białej, którzy wespół z katowickim CBŚP i Biurem Spraw Wewnętrznych przez kilka miesięcy rozpracowywali grupę 49-letniego Radosława B. z Raciborza. Okazało się, że gangster zwerbował do pracy czynnych funkcjonariuszy lokalnej policji oraz kilku żołnierzy z 6 Batalionu Powietrznodesantowego. <br /><br />– Zarówno funkcjonariusze, jak i żołnierze brali udział w obrocie narkotykami. Z racji swojej pracy mogli się czuć bezpieczniej. Z naszych ustaleń wynika także, że policjanci za łapówki, dokonywali ustaleń w systemach informatycznych policji. Część z nich miała się także zajmować nielegalnym handlem bronią – opowiada jeden ze śledczych. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div><b>Uderzenie </b><br /><br />W środę połączone siły żandarmerii i policji wkroczyły do kilkudziesięciu miejsc w południowej Polsce. Zatrzymano 12 osób, w tym wspomnianych mundurowych oraz szefa bandy i „cywilnych” gangsterów. – W wyniku działań prokuratury, policji i żandarmerii ustalono, że na terenie województw: śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego działała zorganizowana grupa przestępcza. Jej celem było popełnianie przestępstw polegających m.in. na hurtowej dystrybucji narkotyków, w tym kokainy. Z poczynionych ustaleń wynika, iż członkowie tej grupy powiązani byli i ściśle współdziałali z funkcjonariuszami policji oraz żołnierzami sił zbrojnych RP – poinformowała tvp.info prok. Małgorzata Bednarek, naczelniczka Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. <br /><br />Podejrzanym przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, poplecznictwa, handlu bronią bez zezwolenia, wymuszeń rozbójniczych, a także popełnienia przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.<b>Miasto prywatne </b><br /><br />Śledczy nie kryją, że grupa z Raciborza, nazywana już przez niektórych „blue-gangiem”, była na swoim terenie niemal bezkarna. Dzięki informacjom od sprzedajnych funkcjonariuszy, gangsterzy wiedzieli, czy interesują się nimi organa ścigania. Zabezpieczeniem dla grupy mielili być zaś wyszkoleni żołnierze z 6 Batalionu w Gliwicach. Mieli oni pomagać przy handlu narkotykami, ale także przy wymuszeniach haraczy. <br /><br />– Można powiedzieć, że stworzyli w Raciborzu swoiste „miasto prywatne”. Nie było siły, która mogłaby się przeciwstawić takiemu sojuszowi: gangsterów, policji i wojska – mówi jeden ze śledczych.