
– Niemal 150 tys. złotych dofinansowania w ramach unijnego programu „Innowacyjna Gospodarka” otrzymała w latach 2012 – 2013 spółka F-Toys z Lublina – informuje „Gazeta Polska”. Firma jest hurtownią artykułów erotycznych sprzedawanych w sex-shopach. W jej ofercie znajdziemy m.in. wibratory, czekoladowe penisy i lalki erotyczne.
Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej oraz kierownik działu informatyki Wojskowej Akademii Technicznej zostali zatrzymani przez CBA w...
zobacz więcejJak informuje „Gazeta Polska” środki przyznano w ramach projektu „Zwiększenie efektywności w obszarze sprzedaży, rozliczeń i planowania w relacji z Partnerami”. Benificjentem była lubelska spółka F-Toys S.C. P. Pliszczyński, K. Drozdowski. Pieniądze pochodziły z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a dokładnie z Programu Operacyjnego „Innowacyjna Gospodarka”. Środki przyznano w ramach „wspierania wdrożenia elektronicznego biznesu typu B2B”. Projekt był realizowany między wrześniem 2012 r, a sierpniem 2013 r. „Gazeta Polska” zwraca uwagę , że program „Innowacyjna Gospodarka” był jednym z filarów promocji rządu Donalda Tuska.
Sama hurtownia istnieje od 2007 roku. Reklamuje się jako „najlepsza i najbardziej prężna hurtownia artykułów erotycznych w Polsce”. Na swojej stronie internetowej umieściła loga Narodowej Strategii Spójności i Europejskiego Rozwoju Regionalnego. Znajduje się tam również podpis: „Dotacje na innowacje – inwestujemy w waszą przyszłość.”
W rozmowie z portalem tvp. info właściciel hurtowni F-Toys z Lublina nie widzi problemów z przyznaną dotacją.
– U mnie nie ma żadnej pornografii. Działam legalnie, płacę podatki. Zostałem dokładnie zbadany przez urzędników, którzy nie znaleźli żadnych nieprawidłowości – podkreśla. Ma jednak dość „papierologii”, która towarzyszyła walce o środki unijne.
– Gdybym wiedział, ile trwa ten proces, nie zdecydowałabym się na jego rozpoczęcie. Nigdy więcej takiej dotacji – podsumowuje.